Przemówienie kanclerza Niemiec Olafa Scholza wygłoszone podczas otwarcia Międzynarodowych Targów Książki w Lipsku w środę wieczorem zostało kilka razy przerwane przez demonstrantów. – Tutaj w Lipsku łączy nas wszystkich siła słów, a nie krzyku – powiedział Scholz.
Kilku aktywistów rozsianych po Gewandhaus (sala koncertowa w Lipsku-PAP) „krzyczało głośno, ale w dużej mierze niezrozumiale podczas przemówienia polityka”, informuje agencja dpa. Większa część protestu została zagłuszona oklaskami publiczności.
– Tutaj w Lipsku łączy nas wszystkich siła słów, a nie krzyku – powiedział Scholz przy akompaniamencie braw. Po kilku minutach mógł kontynuować swoje przemówienie inauguracyjne.
Kanclerz federalny Olaf Scholz ujawnił, że jest molem książkowym, pisze dpa.
– Wszystkich nas (…) łączy miłość do czytania – powiedział Scholz podczas otwarcia targów w Lipsku. – Czy to jako dziecko wieczorem przed zaśnięciem, jako młody polityk w pociągu między Hamburgiem a Bonn, czy teraz, kiedy tylko pozwala mi na to czas – książki towarzyszyły mi przez całe życie, odkąd pamiętam.
Za okładką książki „czeka niespodzianka, którą często przegapiamy w Internecie, ponieważ algorytmy pokazują nam głównie to, co i tak uważamy za dobre lub powinniśmy uznać za dobre”, zauważył polityk.
Niemiecki kanclerz podczas wystąpienia w Lipsku zaapelował także: „Nie podążajmy za tymi, którzy chcą nas podzielić, którzy chcą odmówić całym grupom w tym kraju prawa do przynależności do naszego społeczeństwa. Nigdy nie wierzmy tym, których odpowiedzi ostatecznie sprowadzają się do nietolerancji, wykluczenia i nienawiści”. To zrujnowałoby kraj „nie tylko moralnie, ale także ekonomicznie”.
Targi Książki w Lipsku potrwają od czwartku do niedzieli. Swoje książki i nowości wydawnicze zaprezentuje 2085 wystawców z 40 krajów. Po pozytywnych wynikach przedsprzedaży spodziewany jest wzrost liczby odwiedzających – w zeszłym roku imprezę odwiedziło 274 000 osób.