Dwaj dziennikarze z ukraińskiej agencji informacyjnej Rayon.in.ua, redaktor Jurij Konkewycz i operator Ołeksandr Piljuk, zostali zatrzymani w Braniewie pod zarzutem stwarzania zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa. Przyjechali do Polski, aby zbierać materiały o transporcie towarów z Rosji do Polski, w tym zboża i skroplonego gazu.
Nagrywali z ulicy jak wjeżdżają ciężarówki ze zbożem oraz całe składy ze skroplonym gazem. Jednocześnie dokumentowali miejsca infrastruktury krytycznej, czego robić w Polsce nie wolno. Polskie służby sprawę potraktowały bardzo poważnie także z uwagi na to, że w okolicy odbywały się ćwiczenia NATO.
Po zatrzymaniu przez policję i przesłuchaniu przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, dziennikarze zostali deportowani z Polski z zakazem wjazdu do krajów strefy Schengen na pięć lat. Ich sprzęt został skonfiskowany.
Rayon.in.ua wydała oświadczenie, w którym zwróciła się do władz Ukrainy i Polski o reakcję na incydent. Dziennikarze opublikowali swój materiał z polsko-rosyjskiej granicy, pokazując zdjęcia, które udało im się zachować.
– Konsultujemy się z prawnikami. Zależy nam na odzyskaniu sprzętu i cofnięciu decyzji o zakazie wjazdu do Polski i krajów strefy Schengen. Nie mieliśmy zamiaru zaostrzać stosunków między naszymi krajami. Wykonywaliśmy tylko naszą pracę – twierdzi Konkewycz.
To nie pierwszy tego typu incydent w ostatnich tygodniach. Pod koniec lutego polskie służby zatrzymały dziennikarzy „Ukraińskiej Prawdy” niedaleko polsko-białoruskiej granicy. Wówczas wstawił się za nimi ambasador Ukrainy w Polsce i nie doszło do deportacji.