W programie „Antysystem” DoRzeczy.pl Wojciech Cejrowski i dziennikarz Paweł Lisicki rozmawiali o tym, jakim ministrem spraw zagranicznych jest Radosław Sikorski.
Sikorski mówił w piątek podczas konferencji na Uniwersytecie Warszawskim, że „wprowadzenie Polski do grona członków Sojuszu Północnoatlantyckiego było wielkim, ponadpartyjnym dziełem, z którego powinniśmy być dumni”.
Polityk mówił m.in., że „możemy mieć do czynienia z pokonaną armią Putina na wschodniej granicy Ukrainy albo ze zwycięską armią Putina na wschodniej granicy NATO”. – Polski i europejski interes jest w tej kwestii tożsamy, między innymi od naszych działań zależy, który scenariusz się ziści – ocenił.
Spytany o to, czym jest polska racja stanu, Sikorski odpowiedział: – Powiem, na czym ona polega dzisiaj. Dosłownie w tym i przyszłym roku. Na tym, że Rosja ma przegrać, a Ukraina wygrać tę wojnę.
Te słowa w programie „Antysystem” komentowali redaktor naczelny Do Rzeczy Paweł Lisicki i podróżnik Wojciech Cejrowski.
– Na czym polega polska racja stanu? Punktem wyjścia jest wypowiedź szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który powiedział, że Rosja ma przegrać, a Ukraina wygrać. W ramach swojej hiper aktywności powiedział jeszcze, że nie wyklucza wysłania polskich wojsk na Ukrainę, a potem dodał, że żołnierze NATO na Ukrainie już są. Rozumiem, że realizujemy polską rację stanu i dostarczamy żołnierzy na Ukrainę, by Rosja przegrała? – pytał dziennikarz.
– Nie. Nie wiemy dokładnie, o co chodzi Radosławowi Sikorskiemu, ale nie realizuje on polskiej racji stanu. Od początku wykonuje rozkazy zagraniczne, jest umocowany w Stanach Zjednoczonych, choć nie wiem, czy to amerykańskie interesy, czy raczej frakcji Partii Demokratycznej i tego gnijącego szlamu. To, co on robi, może nawet oznaczać interes antyamerykański, ale na pewno nie jest to polska racja stanu – odpowiedział podróżnik.
– Zakładajmy, że państwa sojusznicze NATO nie kłamią, kiedy wypuszczają coś do obiegu informacyjnego. Kiedy Sikorski mówił, że polską racją stanu jest przegrana Rosji i wygrana Ukrainy, a jednocześnie w tych samych dniach chyba litewski wywiad donosił, że Rosja ma tyle zapasów, że może tę wojnę ciągnąć przez dwa lata. Jak się ma jedno do drugiego? Do tego mamy informację, że produkcja amunicji w Rosji przewyższa całą produkcję UE i Stanów Zjednoczonych – dodał Cejrowski.
– Powiem o kilku rzeczach, które przyszły mi do głowy, gdy przeczytałem wypowiedź Sikorskiego. Po pierwsze, że Sikorski myli rację stanu ze swoim chciejstwem, bo to są dwie różne rzeczy. Racją stanu jest interes narodowy w takich warunkach, w jakich on istnieje. Mogę sobie np. wyobrazić, byśmy zajmowali teren całej Europy, bo dlaczego nie? Wtedy pomyliłbym swoje chciejstwo z racją stanu. Po drugie, moim zdaniem, jeśli kogoś reprezentuje, to interes skrajnych Demokratów, którzy zarządzają Joe Bidenem. Po trzecie, możemy sobie różne rzeczy opowiadać, ale jak to ma faktycznie wyglądać w sytuacji danych, którymi dysponujemy? Nie można od tego abstrahować, bo wówczas człowiek się ośmiesza, albo, co jest moim podejrzeniem, coś się za tym kryje. Czy to próba zachęcenie Polski, byśmy weszli do tego konfliktu? – powiedział red. Lisicki.