W związku z informacjami i doniesieniami prasowymi na mój temat, które okazały się dziś w mediach, pragnę oświadczyć, że całkowitą i pełną odpowiedzialność za informacje w nich zawarte ponoszę ja sam – napisał w oświadczeniu gitarzysta Kultu Piotr M. Muzyk oskarżony jest o sfingowanie śmierci w wypadkach samochodowych w USA, a następnie na podstawie fałszywych dokumentów o wyłudzanie odszkodowań.
63-latek muzyk miał działać razem ze swoją partnerką i 37-letnim synem.
– Ten przestępczy proceder trwał co najmniej od 2021 roku. To wtedy w rzekomym wypadku drogowym na terenie Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej „zginęła” pierwsza z osób. Podejrzani, na podstawie podrobionych dokumentów, wyłudzili akt zgonu, który to z kolei przedstawili w dwóch firmach ubezpieczeniowych w Polsce, a na jego podstawie wypłacili łącznie ponad milion złotych odszkodowania z tytułu zawartych polis na życie – komentuje cytowany przez TVN24 rzecznik policji Robert Szumiata.
Wobec Piotra M. prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze – dozór policji połączony z obowiązkiem stawiennictwa w wyznaczonej jednostce oraz zakaz opuszczania kraju. W areszcie pozostają jego partnerka i syn.
Na stronie Kultu pojawiło się oświadczenie Piotra M. w związku z zaistniałą sytuacją.
W związku z informacjami i doniesieniami prasowymi na mój temat, które okazały się dziś w mediach, pragnę oświadczyć, że całkowitą i pełną odpowiedzialność za informacje w nich zawarte ponoszę ja sam.
Zaznaczam jednocześnie, że moi koledzy z grupy Kult nie mieli na ten temat żadnej wiedzy do dzisiaj.
Jest mi bardzo przykro, że przez moje zaniechanie i brak reakcji ucierpiało dobre imię zespołu.
Wszystkich tych, których zaufanie zawiodłem – przepraszam.
Nie było to moją intencją, podobnie jak angażowanie kolegów w to całe zamieszanie.
Ufam, że wymiar sprawiedliwości stanie w tej sprawie na wysokości zadania i prawda zostanie wyjaśniona.