W nocy z soboty na niedzielę w centrum Warszawy doszło do brutalnego gwałtu na młodej kobiecie. Nagą i nieprzytomną młodą dziewczyną znalazł przychodzący na poranną zmianę ochroniarz.
Do szokującego zdarzenia doszło w centrum Warszawy przy ul. Żurawiej. Jak relacjonuje „Fakt”, którego dziennikarz dotarł do nagrań z monitoringu, mężczyzna od jakiegoś czasu szedł za 20-letnią kobietą. W pewnym momencie przystawił jej nóż do gardła, dusił i zdarł jej ubranie.
„Kiedy kobieta była na wysokości kamienicy z numerem 34, napastnik założył na głowę kominiarkę, wyciągnął nóż, złapał ją od tyłu i zaciągnął przed bramę wjazdową. Potem zaczął ją dusić i zdzierać z niej ubranie. Całe zdarzenie trwało kilkanaście minut. Następnie sprawca zaciągnął młodą kobietę do klatki w następnej kamienicy i tam zgwałcił. Po wszystkim zostawił ją na schodach przed bramą i odszedł. Po drodze rozrzucił jej rzeczy, wsiadł do tramwaju i odjechał w stronę Mokotowa” – tak nagranie z monitoringu opisuje „Fakt”.
Na nagraniu podobno widać też, że zdarzenie mogli widzieć przechodnie, ale nikt nie tylko nie zareagował, ale nawet nie wezwał pomocy. Zgwałconą, nieprzytomną kobietę znalazł dopiero ochroniarz, który szedł do pracy na poranną zmianę.
Jak podaje Radio RMF FM, po kilkunastu godzinach prawdopodobny sprawca gwałtu został zatrzymany. To 25-letni mężczyzna, w przeszłości karany za posiadanie narkotyków i kradzieże. Prokuratura niebawem złoży wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Ma usłyszeć zarzut usiłowania zabójstwa w związku ze zgwałceniem i rozbojem, za co grozi dożywocie. Nie ujawniono, jakiej treści zeznania złożył podejrzany o brutalny gwałt.