My nie mamy stanowiska jako partia w takich kwestiach – powiedział Przemysław Wipler (Konfederacja) ws. tabletek dzień po, czyli wczesnoporonnych.
Ostatnio do Sejmu wpłynął rządowy projekt nowelizacji Prawa farmaceutycznego w sprawie antykoncepcji awaryjnej. Od lipca 2017 r. tzw. tabletki dzień po są dostępne tylko na receptę.
Rząd Tuska chce uchylić ten przepis ze względów ideologicznych, powołując się przy tym na decyzję Komisji Europejskiej o produktach leczniczych dopuszczonych do obrotu w Unii Europejskiej w procedurze scentralizowanej. Tusk i spółka chcą dopuścić tabletki wczesnoporonne bez recepty dla osób od 15. roku życia.
Przemysław Wipler pytany o to, jak Konfederacja podchodzi do tematu tabletki dzień po, i jak zagłosuje w Sejmie, stwierdził, że „my nie mamy stanowiska jako partia w takich kwestiach”.
– U nas w kwestiach dotyczących wolności sumienia każdy poseł głosuje zgodnie ze swoim sumieniem i swoim postrzeganiem świata. Nie mamy i nie potrzebujemy mieć dyscypliny w takich kwestiach – powiedział Wipler w „Poranku RDC” na antenie Radia Dla Ciebie.
W dalszej części wywiadu mówił, że rząd Tuska marnuje czas procedując projekt ustawy o tabletce dzień po, ponieważ prezydent Andrzej Duda i tak ją zawetuje, a w Sejmie nie znajdzie się większość, by prezydenckie weto odrzucić. Działania te określił mianem „igrzysk”.
Zamiast wrzutek typu tabletka dzień po, Wipler uważa, że rząd Tuska powinien zająć się spełnianiem obietnic wyborczych. – W zamrażarce sejmowej leży projekt posłów Konfederacji zgodny z obietnicami Donalda Tuska z kampanii wyborczej o kwocie wolnej od podatku w wysoości 60 tys. zł – przypomniał.