Uderzenia przeciwko obiektom używanym przez Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej i związanych z nimi bojówki rozpoczęły się dzisiaj i będą kontynuowane w wybranym przez nas miejscu i czasie – oświadczył w piątek prezydent USA Joe Biden. Biały Dom podał, że zaatakowano trzy obiekty w Iraku i cztery w Syrii i zasugerował, że nie będzie uderzał wewnątrz Iranu.
„Tego popołudnia, na mój rozkaz, siły zbrojne USA uderzyły w obiekty w Iraku i Syrii używane przez Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej i powiązane bojówki do atakowania sił USA. Nasza odpowiedź rozpoczęła się dziś. Będzie kontynuowana w wybranym przez nas czasie i miejscu” – napisał w oświadczeniu prezydent.
Zaznaczył jednocześnie, że Stany Zjednoczone nie szukają konfliktu na Bliskim Wschodzie.
„Ale niech wszyscy, którzy chcą zadać nam krzywdę, wiedzą to: jeśli skrzywdzisz Amerykanina, odpowiemy” – dodał Biden.
Iran's Islamic Revolutionary Guards Corps (IRGC) Quds Force and affiliated militia groups continue to represent a direct threat to the stability of Iraq, the region, and the safety of Americans. We will continue to take action, do whatever is necessary to protect our people, and… pic.twitter.com/Y53nvRfjjx
— U.S. Central Command (@CENTCOM) February 3, 2024
To samo przesłanie w swoim oświadczeniu zawarł szef Pentagonu Lloyd Austin. Jak poinformował, w piątek zaatakowane zostało 7 obiektów zawierających 85 celów. Według Dowództwa Centralnego USA, w ataku użyto ponad 125 precyzyjnych pocisków, w tym wystrzeliwane przez bombowce dalekiego zasięgu B-1, które wystartowały z baz w USA. Wśród celów miały być ośrodki dowodzenia, centra wywiadowcze oraz składy rakiet i dronów używanych do ataków na siły Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie.
CENTCOM Statement on U.S. Strikes in Iraq and Syria
At 4:00 p.m. (EST) Feb. 02, U.S. Central Command (CENTCOM) forces conducted airstrikes in Iraq and Syria against Iran’s Islamic Revolutionary Guards Corps (IRGC) Quds Force and affiliated militia groups. U.S. military forces… pic.twitter.com/HeLMFDx9zY
— U.S. Central Command (@CENTCOM) February 2, 2024
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby powiedział podczas piątkowego briefingu online, że trzy z obiektów były zlokalizowane w Iraku, a cztery w Syrii.
„Te cele były uważnie wyselekcjonowane, by uniknąć ofiar cywilnych, i oparte na jasnych i niezaprzeczalnych dowodach, że były związane z atakami na amerykańskich żołnierzy w regionie” – powiedział Kirby. Dodał, że nie wiadomo dotąd nic o ewentualnych ofiarach, ale pierwsze informacje wskazują, że atak był udany. Zaznaczył też, że USA poinformowały władze Iraku z wyprzedzeniem o uderzeniach. Zaprzeczył jednak, by dochodziło do jakichkolwiek kontaktów i uprzedzania władz w Iranie. Zapowiedział, że do kolejnych ciosów dojdzie „w nadchodzących dniach”.
Dyrektor ds. operacji Kolegium Połączonych Szefów Sztabu gen. Douglas Sims również stwierdził, że pierwsze dane sugerują, że rakiety trafiły w pożądane cele. Dodał, że czas uderzenia został wybrany ze względu na pogodę. Sims stwierdził jednocześnie, że uderzeń dokonano z pełną świadomością, że w obiektach mogą znajdować się członkowie irańskich Strażników Rewolucji i wspieranych przez nich milicji.
US Strikes More Than 85 Targets in Iraq and Syria
The US struck more than 85 targets linked to Iran’s IRGC Quds Force in Syria and Iraq on Friday in response to an attack in Jordan that killed three American service members, a massive bombardment more than five days in the… pic.twitter.com/DUHimeLusr
— 𝔗𝔥𝔢 𝔇𝔢𝔞𝔡 𝔇𝔦𝔰𝔱𝔯𝔦𝔠𝔱 🇬🇪🇺🇦🇺🇲🇬🇷 (@TheDeadDistrict) February 3, 2024
Pytany o to, dlaczego USA zdecydowały się nie uderzać cele wewnątrz Iranu – mimo że Waszyngton uznaje Teheran za ostatecznie odpowiedzialnego za serię ponad 160 ataków na siły USA w regionie – Kirby zaznaczył, że USA nie chcą wojny z Iranem, zaś celem uderzeń jest „zatrzymanie tych ataków” i pozbawienie irańskich Strażników Rewolucji zdolności do wyprowadzenia kolejnych ciosów.
„Nie chcemy widzieć ani jednego ataku na nasze siły” – zaznaczył Kirby. Sims ocenił, że piątkowe uderzenie znacząco zdegradowało siły wspieranych przez Iran grup. Stwierdził też, że nie ma informacji o jakimkolwiek odwecie z ich strony.
Piątkowe uderzenia to pierwsza, lecz nie ostatnia fala bombardowań w odwecie za atak wspieranych przez Iran bojówek na bazę Tower 22 w Jordanii, który zabił trójkę amerykańskich żołnierzy i ranił co najmniej 40 innych. Do piątkowych uderzeń doszło kilka godzin po dotarciu do USA ciał zabitych żołnierzy. W piątek kolejną podróż do krajów Bliskiego Wschodu zapowiedział sekretarz stanu USA Antony Blinken, a jednym z jego celów ma być uniknięcie rozszerzenia konfliktu na Bliskim Wschodzie.