Radio Gdańsk donosi, że „poseł Konfederacji oraz jego matka padli ofiara oszustów i stracili 300 tysięcy złotych”. O jakiego posła chodzi?
W czasie popełniania przestępstwa polityk miał być za granicą. „Oszuści skontaktowali się z jego matką za pośrednictwem komunikatora WhatsApp. Podali się za posła i poprosili o pieniądze. Byli dobrze zorientowani w sytuacji, przekazywali precyzyjne i szczegółowe informacje. Według nieoficjalnych informacji, kobieta poinstruowana przez oszustów wykonała 27 przelewów na łączną kwotę około 300 tysięcy złotych. Gdy poseł wrócił do domu, wyszło na jaw, że to nie on prosił o pieniądze” – podaje Radio Gdańsk.
O jakiego posła chodzi?
Na ten moment nie wiadomo, o jakiego posła chodzi. Sprawa jest dość tajemnicza, bo Konfederacja nie ma w tym momencie żadnego posła z Pomorza.
Z okręgu kaszubskiego do Sejmu dostał się Stanisław Tyszka, ale nie jest on z Pomorza, co zresztą było powodem niemałego skandalu.
Być może chodzi więc o któregoś z byłych posłów: Michała Urbaniaka z Ruchu Narodowego lub Artura Dziambora z Wolnościowców.
Żaden z tych trzech polityków jak do tej pory nie ujawnił się z tym, że to on jest ofiarą przestępstwa opisywanego przez trójmiejskie media.
Policja jest na tropie
„Parlamentarzysta zawiadomił policję w Gdyni. Nieoficjalnie wiadomo, że kryminalni wpadli już na trop oszusta, który pochodzi ze Śląska, a jego zatrzymanie jest tylko kwestią czasu. Śledztwo w tej sprawie wszczęła gdyńska prokuratura” – podaje Radio Gdańsk.