Kłopoty giganta farmaceutycznego AstraZeneca na Wyspach Brytyjskich. Producent preparatów przeciw Covid-19 stanie przed Wysokim Trybunałem z zarzutami, że szpryca była „wadliwa”. W tle wizja gigantycznego odszkodowania.
Sprawa jest związana z roszczeniami 35 osób. Żądają one odszkodowań od farmaceutycznego giganta w związku z powikłaniami, które – ich zdaniem – mają związek z przyjęciem szprycy przeciw Covid-19.
Preparat powiązano m.in. z zakrzepicą. Z powodu powikłań związanych z tym działaniem niepożądanym zmarło 81 osób.
Według „The Telegraph” gigant może być zmuszony wypłacić nawet 80 mln funtów odszkodowania, jeśli przegra.
Rząd na Wyspach zwolnił AstraZenecę oraz innych producentów preparatów z odpowiedzialności w związku z wprowadzeniem szpryc na rynek w dobie mniemanej pandemii. W ramach Vaccine Damage Payment osoby, które ucierpiały w wyniku przyjęcia preparatu są uprawnione do jednorazowego odszkodowania z pieniędzy publicznych.
AstraZeneca sprzeciwia się roszczeniom pacjentów. Utrzymuje, że są one niejasne i niezgodne z prawem. Według farmaceutycznego giganta, jego preparat uratował miliony ludzi w pierwszym roku po jego wprowadzeniu.
Szpryca produkowana przez AstraZenecę nie jest już stosowana w brytyjskim programie szczepień uzupełniających. Eksperci bowiem zalecili zamianę tego specyfiku na preparaty mRNA – produkowane przez Pfizer lub Modernę.