W orędziu noworocznym w TVP premier Donald Tusk mówił m.in. o pojednaniu, naprawianiu krzywd oraz rozliczaniu. Do jego słów odniósł się Stanisław Michalkiewicz.
Tusk stwierdził, że mijający rok „był trudny, pełen wielkich emocji, sporów, ale też obywatelskiego przebudzenia i tryumfu demokracji”.
– Udało nam się pobić rekord wyborczej frekwencji. Mijające miesiące nauczyły nas, że niemożliwe staje się możliwe i oto dziś, ja – w telewizji publicznej – już jako premier RP mogę powtórzyć przed wami ślubowanie, które złożyłem podczas Marszu Miliona Serc: zwyciężymy – to już się stało, rozliczymy zło – to już się dzieje, naprawimy krzywdy – to też już zaczynamy. I najważniejsze – pojednamy – powiedział Tusk.
Szef rządu jednocześnie zaznaczył, że pojednanie „będzie prawdopodobnie najtrudniejszym zadaniem”. Wyraził jednocześnie przekonanie, że Polacy odrodzą się jako jedna wspólnota i wielki, silny naród. – I nie spocznę, póki to się nie stanie – zaznaczył.
Zaznaczył, że wszystkim marzy się normalność, zgoda i pewność jutra. – To zadanie na nadchodzący rok. Postawimy sprawy z głowy na nogi, zaufamy znowu nauce i ekspertom i zdrowemu rozsądkowi. W polityce międzynarodowej odbudujemy naszą pozycję i znaczenie. Kłótnie z sojusznikami zastąpimy twardą, ale przyjazną rozmową o naszych interesach i szukaniem tego, co wspólne – zadeklarował.
– Będziemy ze sobą uczciwie i z szacunkiem rozmawiać, to wam gwarantuję, nasza ojczyzna odrodzi się jako nowoczesne, silne państwo, wasze państwo, państwo pracujące dla każdej i każdego z was, bo ono należy do was i tylko do was – powiedział Tusk, zwracając się w orędziu do Polaków.
– Bierzmy się wszyscy do wspólnej pracy, żebyśmy za rok uznali, że 2024 (rok) był dla nas wszystkich, dla Polski, rokiem szczęśliwym i bezpiecznym, rokiem dostatku i pojednania. Szczęśliwej Polski już czas, tego nam wszystkim serdecznie życzę – zakończył premier.
Do noworocznego orędzia Tuska odniósł się Stanisław Michalkiewicz. – Donald Tusk jest w euforii i chce tę euforię zaszczepić swoim wszystkim wyznawcom, czego tu nie dokonał, a czego jeszcze nie dokonał (…), ale jednocześnie przedstawił pewien program. Ten program jest bardzo podobny do programu przedstawionego przez gen. Jaruzelskiego przed zakończeniem stanu wojennego, a i po jego zakończeniu – ocenił Michalkiewicz.
– To była tzw. linia porozumienia i walki. „Linia porozumienia i walki” polegała na tym, że ze swoimi konfidentami to się porozumiewamy, a kto nie jest naszym konfidentem, to go zwalczamy. Ta „linia porozumienia i walki” doprowadziła do porozumienia w Magdalence, Okrągłego Stołu itd., a ci co byli przeznaczeni do walki, to zostali zwalczeni i tyle – wyjaśnił.
– Donald Tusk proponuje mniej więcej taki sam program, bo z jednej strony mówi, że będziemy krzywdzicieli krzywdzić i krzywdy naprawiać itd., ale z drugiej strony zapowiada pojednanie. Krótko mówiąc: program gen. Jaruzelskiego „porozumienie i walka” – skwitował.