Dwóch Polaków zostało zatrzymanych w Grecji i mogą usłyszeć zarzut szpiegostwa. Przekonują, że są tylko turystami i robili zdjęcia. Sęk w tym, że fotografowali i nagrywali filmy w okolicach bazy wojskowej.
Polacy, w wieku 20 i 24 lat, w sylwestra fotografowali i nagrywali okolicę w północno-wschodniej części wyspy Salamina, około 16 km na zachód od Aten. Sytuacją tą zainteresowały się greckie służby. Zatrzymano ich dzień później, w Nowy Rok.
Młodzi mężczyźni przekonują, że poszukiwali jedynie pięknych widoków do zdjęć i nie mieli pojęcia, że łamią przepisy. Sęk w tym, że znajdowali się w okolicy największej bazy marynarki wojennej Grecji.
Skonfiskowano im drona, aparat fotograficzny oraz dwa telefony komórkowe. Urządzenia zostały wysłane przez Departament Bezpieczeństwa w Salaminie do policyjnego wydziału dochodzeniowo-śledczego w celu ich zbadania.
Według relacji greckich mediów, Polacy nie stawiali żadnego oporu podczas zatrzymania, bez problemu oddali sprzęt i powtarzali, że są tylko turystami. Na razie pozostają w areszcie. Wszczęto przeciwko nim postępowanie o naruszenie zasad bezpieczeństwa w chronionych obszarach fortów. Służby wywiadowcze mają także zbadać możliwość ewentualnego szpiegostwa.