Zderzenie dwóch radiowozów w Warszawie. Funkcjonariusze pędzili na interwencję ws. bójki kilkunastu osób. Na miejsce nie dotarli. Jedna policjantka wylądowała w szpitalu.
Do bójki miało dojść w nocy na warszawskiej Pradze. Uczestniczyło w niej kilkanaście osób.
Na miejsce skierowano dwa radiowozy policji, które znajdowały się najbliżej – oznakowany i nieoznakowany. Oba nie dotarły na miejsce interwencji. Zderzyły się na skrzyżowaniu.
„Oznakowany radiowóz marki toyota zderzył się z nieoznakowanym hyundaiem. Policjantka trafiła do szpitala na badania” – pisze „Miejski Reporter”, który udostępnił nagranie ze zdarzenia.
„Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący hyundaiem skręcał w lewo, natomiast toyota zaczęła wyprzedzać i wjechała w narożnik hyundaia. Obaj policjanci byli trzeźwi. Ulica była zablokowana. Na miejscu pracowało kilka załóg policji oraz ZRM” – relacjonuje w mediach społecznościowych.
Przód radiowozu oznakowanego został doszczętnie skasowany. Rzecznik komendy policji na warszawskiej Pradze Paulina Onyszko w rozmowie z „Faktem” przekazała, że sprawca kolizji został ukarany mandatem. Nie chciała jednak odpowiedzieć na pytanie o jego wysokość. Zaznaczyła jedynie, że jest „zgodny z taryfikatorem”.
Potem okazało się, że zgłoszenie o bójce było fałszywe lub też awanturnicy zdążyli się rozejść do momentu przyjazdu kolejnych radiowozów.