Od godzin nocnych trwał rosyjski ostrzał rakietowy Ukrainy, w tym okolic Lwowa. Jednocześnie działała ukraińska obrona przeciwlotnicza, która strąciła większość rakiet. Niezidentyfikowany obiekt wleciał także na terytorium Polski. Służby próbują go zlokalizować.
W godzinach porannych w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który od momentu przekroczenia granicy do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne. Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił dostępne siły i środki – poinformowało w piątek DORSZ.
„W godzinach porannych w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który od momentu przekroczenia granicy, aż do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej kraju” – czytamy w komunikacie Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych opublikowanym na portalu X (Twitterze) w piątek przed godz. 11.
Jak podkreślono, „zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji”.
„Wielki hałas i świst”
Radio RMF FM podaje, że „poruszający się z ogromną prędkością obiekt latający zaobserwowali mieszkańcy gminy Dołhobyczów na Lubelszczyźnie”, niedaleko Przewodowa, gdzie w ubiegłym roku eksplodowała rakieta ukraińskiej obrony, zabijając dwie osoby.
„Świadkowie relacjonują teraz, że słyszeli wielki hałas i świst” – czytamy na rmf24.pl. Trwają poszukiwania obiektu, możliwe jest jednak, iż obiekt jedynie na chwilę naruszył polską przestrzeń powietrzną, po czym powrócił nad Ukrainę.
Pojawił się i znikł
Na radarze pojawił się niezidentyfikowany obiekt w okolicach Hrubieszowa, po czym znikł; nie mamy potwierdzenia, że spadł na terenie naszego województwa – podał wojewoda lubelski Krzysztof Komorski. TV Republika poinformowała, że w okolicach Hrubieszowa trwają poszukiwania obiektu, który spadł na terytorium Polski.
– Jesteśmy w stałym kontakcie z żandarmerią oraz KWP. Dostaliśmy informację o tym, że na radarze pojawił się niezidentyfikowany obiekt w okolicach Hrubieszowa po czym znikł. Nie mamy żadnego potwierdzenia na temat tego, że spadł na terenie naszego województwa – poinformował wojewoda lubelski Krzysztof Komorski.
Rzecznik KWP w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek powiedział PAP, że policja weryfikuje pojawiające się informacje. – Na chwilę obecną nie mogę nic potwierdzić. Nie mamy informacji, żeby ktokolwiek ucierpiał i żeby zaistniał jakiś wybuch na terenie naszego województwa – podał.
Podniesiona gotowość bojowa
Niezidentyfikowany obiekt wleciał w polską przestrzeń powietrzną od strony Ukrainy w okolicach Zamościa. Sytuację można wiązać ze zmasowanym atakiem rakietowym na Ukrainę w piątek w nocy – powiedział w piątek w TVN24 ppłk Jacek Goryszewski, rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Ppłk Goryszewski zapewnił, że DORSZ podjęło wszelkie możliwe działania dla zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej. – Wszystkim środkom obrony powietrznej została podniesiona gotowość bojowa, są też – jeżeli jest to konieczne – podnoszone dyżurne pary myśliwców. To wszystko zostało zrobione, procedury zostały zachowane, zarządzanie kryzysowe było bez zakłóceń – powiedział.
Oficer doprecyzował, że niezidentyfikowany obiekt w polskiej przestrzeni pojawił się w okolicach Zamościa. Zwrócił też uwagę, że w nocy miał miejsce zmasowany atak rakietowy na nieodległą Ukrainę. – To można z tym oczywiście wiązać – podkreślił.
– Sprawdzamy wszystkie możliwe scenariusze tego incydentu, łącznie z poszukiwaniami, w związku z utraceniem sygnału. Musimy być przygotowani na wszelkie scenariusze, i wszystkie scenariusze badamy – dodał rzecznik DORSZ. Jak zaznaczył, zbadanie sprawy jest obecnie priorytetem Dowództwa i MON.
Atak rakietowy na Lwów! Zniszczone szkoły i przedszkole. Jest ofiara śmiertelna [FOTO/VIDEO]