Strona głównaOpinieKorwin-Mikke o starcie w wyborach. "Zarówno kolega Mentzen, z którym wczoraj rozmawiałem,...

Korwin-Mikke o starcie w wyborach. „Zarówno kolega Mentzen, z którym wczoraj rozmawiałem, czy ja, zakładamy, że…”

-

- Reklama -

Na antenie Gońca Janusz Korwin-Mikke mówił m.in. na temat startu jego nowego politycznego projektu w nadchodzących wyborach. Pojawił się wątek Konfederacji.

– Ja jestem formalnie i członkiem Nowej Nadziei, i jestem członkiem Konfederacji. Nie wiadomo, czy mnie i (Grzegorza) Brauna wyrzucą, bo nie wiem, czy Państwo zauważyli, Konfederację zakładało trzech ludzi: kolega Braun, ja i kolega Winnicki, w kolejności alfabetycznej, i wszyscy trzej – jeden już całkiem jest poza Konfederacją – dwóch pozostałych to tak: mnie zabrakło jednego głosu, żeby mnie wyrzucić z Konfederacji, a Pana Brauna, jak czytam w tej chwili na różnych forach, to już są tylko dyskusje, czy wyrzucić go teraz, czy wyrzucić go po wyborach unijnych – wskazał Korwin-Mikke.

- Reklama -

– Ten projekt stał się czymś zupełnie innym niż był, więc zakładamy, że tak powiem, na nowo ten projekt, który ma być projektem przeciwko reżimowi. Natomiast Konfederacja wybrała w tej chwili dyskusję z reżimem, dogadywanie się z reżimem – podkreślił.

– Otóż, ja rozumiem, z każdym trzeba się dogadywać, ale też dogadywać się trzeba na zasadzie takiej, że np. my chcemy zlikwidować podatek dochodowy, natomiast oni mówią, że: nie, nie ma mowy. W takim razie podnieśmy tam próg zwolnienia (podatkowego) – przeciwnie do obciążania podatkiem. I my mówimy: no dobrze, to jest zgniły kompromis – dodał.

– Natomiast jeżeli ktoś to nazywa sukcesem, no to jest to nieporozumienie. Jest to zgniły kompromis – zaznaczył Korwin-Mikke.

– Czasami trzeba robić zgniłe kompromisy, jeżeli jest taka konieczność – ale to jest konieczność. Kompromis jest złem. Partia, która idzie na kompromis po dwóch, trzech latach przestaje być partią, która walczy o swoje cele i zajmuje się tylko robieniem kompromisu – stwierdził.

– Jest to śmierć dla partii politycznej – ocenił.

Janusz Korwin-Mikke był pytany o to, czy zatem jego nowa partia wystartuje osobno, a nie ze wspólnej listy z Konfederacją.

– Tak samo, jak Nowa Nadzieja, możemy w ramach Konfederacji startować, jeżeli to się nam opłaci. Kwestia startu to jest kwestia techniczna, co się komu opłaci – odparł Korwin-Mikke.

– Na przykład jest koncepcja, w której zarówno kolega Mentzen, z którym wczoraj rozmawiałem, czy ja, zakładamy, że może być sytuacja taka, jaka była w swoim czasie z SDLP (…), ta partia nawet była przez moment u władzy, Aleksander Kwaśniewski był prezydentem Polski – powiedział.

– Ta partia zaczęła tracić poparcie i zjechała poniżej 5 proc. Wielkie kłótnie wybuchły w tej partii i podzielono się na dwie partie, jedna taka – SLD – która chciała się dogadywać, a druga chciała radykalny socjalizm robić – czyli Unia Pracy. Proszę sobie wyobrazić SDLP miało poniżej 5 proc., a obydwie te partie miały powyżej 5 proc. potem w wyborach – wskazał.

– Jeżeli wystartujemy jako dwa projekty, proszę sobie wyobrazić, że to może być korzystne dla obu stron – podsumował Janusz Korwin-Mikke.

Źródło:YouTube/Goniec

Najnowsze