Strona głównaWiadomościPolskaBosak: Braun zrobił nam krzywdę. Decyzja Prezydium była słuszna

Bosak: Braun zrobił nam krzywdę. Decyzja Prezydium była słuszna [VIDEO]

-

- Reklama -

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak w rozmowie z dziennikarką „Gazety Wyborczej” Justyną Dobrosz-Oracz stwierdził, że Grzegorz Braun „zrobił krzywdę” wszystkim posłom Konfederacji.

– Wyrządził ogromną krzywdę wszystkim posłom Konfederacji, nadwyrężając nasze dobre imię tym swoim czynem. Myślę, że wyrządził też krzywdę wyborcom Konfederacji, którzy nam zaufali, takim chuligańskim działaniem tutaj, w budynku Sejmu – grzmiał Bosak, odnosząc się do interwencji gaśnicowej Brauna.

- Reklama -

– Jest zawieszony, jak powiedziałem, zobaczymy, jaka będzie jego postawa i co dalej. Natomiast obecność i reprezentacja Konfederacji w Prezydium Sejmu w naszej opinii nie powinna mieć związku z tą sprawą – dodał.

– Do tego momentu nie mieliśmy okazji rozmawiać na żywo. Chcemy usłyszeć przede wszystkim jakieś wyjaśnienia i będziemy wyciągać wnioski, kiedy poznamy, jakie jest w ogóle stanowisko Grzegorza Brauna w tej sprawie i czy on chce uprawiać politykę w sposób normalny czy poprzez tego typu działania – stwierdził Bosak.

Ale znane jest jego stanowisko, bo ja byłam przed drzwiami, kiedy o 18 mieliście swój klub. I wtedy on się łączył, ja słyszałam, co on mówił, bo tak krzyczał, że słyszałam. I powiedział, że służy wykładem, że to jest satanistyczne święto, że ci, którzy go krytykują, się ośmieszają – to słyszałam na własne uszy, w związku z czym nie może Pan powiedzieć, że on się nie odniósł, bo się odniósł. Nie wyciągnął żadnych wniosków po incydencie, mimo że mówił o nim cały świat. I Państwo wyszliście, powiedzieliście, że go potępiacie, ale zostawiacie go w klubie – mówiła Justyna Dobrosz-Oracz.

– Ja nie traktuję tego, co Pani redaktor przez drzwi podsłuchała, jako odniesienia się do sprawy – odparł wicemarszałek.

– Nie podsłuchałam, tylko słyszałam, wie Pan, jak poseł Braun krzyczy, więc krzyczał i trudno było tego nie usłyszeć – grzmiała dziennikarka „Wyborczej”.

– Dobrze, ja nie traktuję tego jako odniesienia się do sprawy – stwierdził Bosak.

– Uciekał Pan przed tym pytaniem dwa dni temu. Dlaczego wstrzymał się Pan od głosu, kiedy były decyzje dotyczące konsekwencji, jakie powinien poseł Braun ponieść? – pytała dziennikarka.

– Uważam, że wszelkie decyzje o ukaraniu jakiegoś posła powinny być podejmowane nie w emocjach i po wysłuchaniu wyjaśnień, szczególnie jeżeli są to decyzje najdalej idące, np. odebranie komuś wynagrodzenia na pół roku – wskazał Bosak.

Jak dodał, „przez kilka godzin mieliśmy tutaj ogromny poziom emocji wśród wszystkich”.

– Słuszna była ta decyzja? Teraz by Pan podniósł za nią rękę? – pytała reporterka „Wyborczej”.

– Obawiam się, że była słuszna – odparł Bosak.

Najnowsze