Były poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz był gościem w telewizji Goniec. Polityk skomentował m.in. pomysł kandydata na ministra sprawiedliwości, Adama Bodnara, żeby Ukraińcy mogli głosować w wyborach samorządowych w Polsce.
„Uważam, że mieszkający na stałe w Polsce obywatele Ukrainy, podobnie jak obywatele UE, powinni mieć prawo udziału w zbliżających się wyborach samorządowych” – napisał w czerwcu 2022 roku w mediach społecznościowych Adam Bodnar.
Prowadzący zacytował fragment felietonu przyszłego ministra sprawiedliwości w „Gazecie Wyborczej”: „Jeśli nie będą mogli pójść do wyborów, to będą z nami żyli i mieszkali, ale zostaną pozostawieni w sytuacji milczenia”.
Uważam, że mieszkający na stałe w Polsce obywatele Ukrainy, podobnie jak obywatele UE, powinni mieć prawo udziału w zbliżających się wyborach samorządowych. Serdecznie zapraszam do lektury mojego felietonu dla @gazeta_wyborcza https://t.co/IYlRH4Mf15
— Adam Bodnar (@Adbodnar) June 26, 2022
Do sprawy na antenie Gońca odniósł się Dobromir Sośnierz.
– Skąd taki pomysł? Zapewne stąd, że sobie Pan Bodnar przekalkulował, że ci Ukraińcy będą bardziej na jego ulubioną partię głosowali, niż na jakieś inne – ocenił Sośnierz.
– Z punktu widzenia ustrojowego to chyba nie jest za dobry pomysł w naszej sytuacji. Oczywiście, można przyjąć taki punkt widzenia, że w lokalnych wyborach głosuje każdy, kto na tym terenie płaci podatki, nawet obcokrajowcy, ale zdaje się, że u nas nie ma takiego prawa, ustroju, który by w ten sposób działał, w związku z tym przyznanie praw wyborczych wiąże się z przyznaniem ich na stałe, również w ogólnopolskich wyborach – wskazał.
– Sama idea tego rodzaju byłaby nawet do pomyślenia, pod warunkiem, że to dotyczyłoby wyborów lokalnych i byłoby uzależnione od odprowadzania podatków, tzn. że straciłaby (prawa wyborcze – przyp. red.) też część ludzi mieszkających na tym terenie, jeśli nie płaci podatków, tylko np. żyje z zasiłków – dodał.
– Myślę, że na taki pomysł Pan Bodnar absolutnie nie byłby gotowy, tylko on chce po prostu administracyjnie przydzielić więcej wyborców, co do których ma nadzieję, że będą bardziej sprzyjali jego partii, niż innym partiom, a absolutnie taka motywacja nie zasługuje na poparcie – skwitował Sośnierz.