Funkcjonariusz organów ścigania twierdzi, że bandyta, który w środę zabił trzy osoby i ciężko ranił czwartą w ataku na Uniwersytecie Nevada w Las Vegas, był profesorem, który bezskutecznie szukał pracy w tej uczelni, poinformowała AP.
Mężczyzna podejrzany o śmiertelne postrzelenie trzech osób i zranienie kolejnej na uniwersytecie w Las Vegas w środę był profesorem, który bezskutecznie szukał pracy w tej szkole – powiedział Associated Press funkcjonariusz organów ścigania mający bezpośrednią wiedzę na temat śledztwa.
Jak poinformowała policja, napastnik zginął w strzelaninie z funkcjonariuszami ochrony uczelni. Atak na Uniwersytet Nevady w Las Vegas wywołał falę szoku w mieście wciąż naznaczonym śmiercią 60 osób w masowej strzelaninie w 2017 roku.
Według policjanta, podejrzany pracował wcześniej na Uniwersytecie East Carolina w Karolinie Północnej, który wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości, ponieważ nie był upoważniony do publicznego udostępniania informacji.
Doniesienia o strzałach w uniwersytecie spowodowały, że policja wkroczyła na kampus, podczas gdy studenci i profesorowie zabarykadowali się w klasach i akademikach.