Strona głównaWiadomościPolitykaUnijna komisarz: „Zatrzymanie imigracji byłoby katastrofą”

Unijna komisarz: „Zatrzymanie imigracji byłoby katastrofą”

-

- Reklama -

Szwedka Ylva Johansson od 1 grudnia 2019 jest komisarzem UE odpowiedzialnym za sprawy wewnętrzne. Była nauczycielką, należy do Szwedzkiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej. 4 grudnia przemawiała na Europejskim Forum Migracji. Stwierdziła, że „migracja to zjawisko normalne i zawsze będzie istnieć. Nie ma mowy o zatrzymaniu tego. To się nigdy nie wydarzy. To niemożliwe. Gdybyśmy to zrobili, stałaby się katastrofa”.

Mówiła o „niedocenianiu umiejętności, ambicji i energii migrantów”, naturalnej integracji w „społeczeństwo obywatelskie” oraz roli „partnerów społecznych, władz lokalnych i krajowych w budowę społeczeństwa inkluzywnego”.

- Reklama -

Za swoje zadanie uznała „zmianę dyskursu na temat migracji” i stwierdziła, że kiedy obejmowała urząd komisarza „​​imigracja była uznawana za toksyczną”, ale ta „sytuacja została zablokowana politycznie”. „Myślę, że najważniejszą rzeczą jest uświadomienie sobie, że migracja jest czymś normalnym” – kontynuowała.

Dodała, że imigracją należy „zarządzać”, ale nie należy się jej „bać”. „Wszyscy widzieliście te obrazy ludzi umierających w drodze do Unii Europejskiej. Kilka tygodni temu w pobliżu Lampedusy zmarła mała dziewczynka. Miała zaledwie dwa lata. Łódź była za mała. Fale były zbyt wysokie. Łódź się wywróciła. Mała dziewczynka wpadła do wody. I myślę o jej matce….” – opowiadała Johansson w dobrze znanej konwencji gry na uczuciach zebranych.

Dalej było jednak o „walce z przemytnikami”. Komisarz mówiła, że można atakować „przemytników, ale nigdy migrantów”. Zapowiedziała wyższe kary, do „10 lat więzienia dla zorganizowanej przestępczości”, „15 lat w przypadku śmierci migranta”. Problem w tym, że tzw; „statków humanitarnych” za przemytnicze raczej nie uzna.

Receptą ma być także „współpraca z krajami pochodzenia migrantów i krajami tranzytowymi”, po to, by „ludzie nie tracili życia”. Na swoje konto, komisarz zapisała, że nie doszło do wykorzystywania uchodźców z Ukrainy.

Dodała, że „najlepszym sposobem ochrony bezbronnych osób podczas migracji jest zatrzymanie ich niebezpiecznych podróży oraz zapewnienie ludziom innych możliwości przybywania do Europy”. Dalej były wspomnienia ze spotkańna Lapdeusie, gdzie „młodzi ludzie bardzo chcieli zacząć nowe życie i szli miesiącami po pustyni”.

Johansson mówiła, że „potrzebujemy ich umiejętności. Potrzebujemy imigracji. Nie powinniśmy znajdować się w sytuacji, w której ludzie muszą ryzykować życie, aby tu przyjechać. Dlatego potrzebujemy radykalnych zmian: musimy zapobiegać nielegalnym wyjazdom” i zastąpić je „inwestowaniem w legalne i bezpieczne sposoby wjazdu do Unii Europejskiej”.

Postraszyła też, że „gdyby migranci nie wykonali jutro swojej pracy, wszyscy bylibyśmy całkowicie pozostawieni samym sobie”. Jednak „naprawdę zależy nam na migrantach, a na przykład w kraju, z którego pochodzę, 35% lekarzy ma pochodzenie imigracyjne, 15% pielęgniarek, a potrzeby wciąż rosną. Dlatego też przedstawiliśmy także nowe propozycje usprawnienia legalnych dróg wjazdu”.

Jak widać, teoria o „lekarzach i inżynierach” ma się ciągle dobrze i nie zburzą jej ani zamachy terrorystyczne, ani wzrost przestępczości, ani coraz szerzej rozlewające się po Europie „strefy bezprawia”. Komisrka cieszy się, że w jeśli chodzi o imigrację njnowsze dane przedstawi wkrótce, ale… „mogę jednak powiedzieć, że spadku nie ma i to dobra rzecz”.

W ubiegłym roku do UE nielegalnie przybyło 3,5 miliona migrantów. Daniem komisarz, 1,2 mln z nich w celach zarobkowych. „Liczba ta rośnie obecnie bardzo szybko. Zaproponowałem więc utworzenie unijnej puli talentów”. „Obecnie nawiązaliśmy współpracę partnerską z Egiptem, Marokiem i Tunezją. Wkrótce uruchomimy tę usługę w Bangladeszu i Pakistanie”.

Było też o solidarności między państwami członkowskimi i „sprawiedliwym podziale obowiązków”, a także przeciwstawieniu się „retoryce skrajnie prawicowej, antymigracyjnej i ksenofobicznej”.

W sumie „strach się bać”, a przy takich „komisarzach” wielokulturowość i dalsze zalewanie Europy przybyszami z innych kręgów cywilizacyjnych, wydaje się niemal pewne.

Źródło: KE/ FSedouche

Najnowsze