Strona głównaMotoryzacjaWrocław. Zabawa Ukraińców mogła skończyć się tragicznie. Driftujące BMW wpadło do rzeki

Wrocław. Zabawa Ukraińców mogła skończyć się tragicznie. Driftujące BMW wpadło do rzeki

-

- Reklama -

We Wrocławiu doszło do niebezpiecznego wypadku. Grupa młodzieży z Ukrainy bawiła się na oblodzonym placu, driftując samochodami. Jeden z kierowców BMW E39 nie zapanował nad pojazdem i auto runęło do Odry. W samochodzie były dwie osoby, które cudem uniknęły śmierci.

Zdarzenie miało miejsce we wtorek późnym wieczorem, około godziny 22. Na miejsce przyjechały służby ratunkowe, w tym straż pożarna, WOPR i policja.

- Reklama -

Okazało się, że dwóm młodym ludziom, obywatelom Ukrainy, udało się wydostać z tonącego samochodu, zanim ten zniknął pod wodą. W ostatniej chwili wyłamali tylną szybę i wyskoczyli na powierzchnię. Nie odnieśli poważnych obrażeń i nie potrzebowali pomocy medycznej.

Strażacy sprawdzili, czy w samochodzie nie ma innych osób. Po rozmowie ze świadkami i ofiarami wypadku, stwierdzili, że w aucie były tylko dwie osoby. Nie podjęli próby wydobycia samochodu z dna rzeki, która ma w tym miejscu około 10 metrów głębokości. Na razie nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle samochód zostanie wydobyty przez inną służbę.

Nabrzeże Janówek, gdzie doszło do wypadku, nie jest drogą publiczną. Policjanci nie ukarali więc kierowcy mandatem. Niewykluczone jednak, że sprawa zostanie skierowana do sądu pod kątem narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Najnowsze