Meksykańska aktorka Melissa Barrera została usunięta z serii horrorów „Krzyk” za wspieranie Palestyny w mediach społecznościowych.
Melissa Barrera była jedną z głównych postaci w serii „Krzyk”. Aktorka zagrała w pierwszej i szóstej części oraz miała wrócić w kolejnej.
33-latka została jednak usunięta serii za wpisy w mediach społecznościowych, w których opowiada się po stronie Palestyńczyków w konflikcie, który rozgrywa się w Ziemi Świętej.
Barrerą oskarżono o antysemityzm, choć ona sama twierdzi, że to niedorzeczne i nie jest antysemitką i nie atakowała Żydów, jako narodowości, tylko potępiała państwo Izrael.
– Po pierwsze i najważniejsze potępiam antysemityzm i islamofobię. Potępiam nienawiść i wszelkiego rodzaju uprzedzenia wobec każdej grupy ludzi. Każdej osobie na tej Ziemi – niezależnie od wiary, rasy, narodowości, płci, orientacji seksualnej czy statusu socjoekonomicznego – przysługują takie same prawa człowieka, godność i oczywiście wolność – mówi aktorka.
– Uważam, że ludzie to nie to samo co ich przywódcy. Wierzę, że nie ma takiej władzy, której krytykować nie można. Modlę się dzień i noc o to, by nie było więcej śmierci, przemocy, o pokojowe współistnienie. Będę w dalszym ciągu mówić w imieniu tych, którzy najbardziej tego potrzebują, oraz wspierać pokój, bezpieczeństwo, prawa człowieka i wolność. Milczenie nie wchodzi w grę – powiedziała Barrera.
Wraz z Barrerą z serii odchodzi Jenna Ortega, aktorka znana z roli Wednesday Addams w superhicie Netfliksa pt. „Wednesday”. Ortega grała w „Krzyku” siostrę postaci, w którą wcielała się Barrera. Twórcy twierdzą, że te sprawy nie są powiązane. Fani serii pytają natomiast, jaki sens ma tworzenie kolejnej części, skoro nie będzie w niej głównych bohaterek?