Sławomir Mentzen i Artur Dziambor, dwie twarze ruchu wolnościowego w Polsce, nie popisali się w ostatnim czasie i ws. sporu o In Vitro obaj pokazali się z antywolnościowej strony. Polityków za pośrednictwem mediów społecznościowych punktuje publicysta Radosław Piwowarczyk.
Sławomir Mentzen był gościem Bogdana Rymanowskiego w Radiu ZET. Polityk mówił różne rzeczy, które można by złośliwie z tego wywiadu powyciągać. Twierdził m.in., że nie przegrał debaty z Ryszardem Petru, ale w sumie to cieszy się, że dzięki niemu ten polityk wrócił do Sejmu, bo jest on, w opinii Mentzena, wolnościowcem.
Mentzen dogryzał także swojemu byłemu koledze z Konfederacji, Arturowi Dziamborowi, stwierdzając, że to wyborcy zdecydowali o tym, że jeden z nich jest w Sejmie, a drugi nie. Szef Nowej Nadziei najwyraźniej zapomniał o tzw. „wyborach”, które zorganizował m.in. na miejsce, z którego miał startować Dziambor i przemilczał fakt, że on startował z jedynki, a były lider Konfederacji w okręgu kaszubskim z trzeciego miejsca na liście.
Pewną kwestię, która padła w tym wywiadzie, należy jednak skomentować. Sławomir Mentzen powiedział bowiem kilka rzeczy na temat NFZ, które mogą zaniepokoić wolnościowych wyborców Konfederacji.
Mentzen: NFZ nie ma tylu pieniędzy, ile byśmy chcieli, by miał
– Dlaczego pan jest przeciw finansowaniu zabiegów In Vitro z budżetu? – zapytał Mentzena Rymanowski.
– Zgodnie z tą ustawą mielibyśmy na In Vitro wydawać minimum 500 milionów złotych rocznie, to jest wielka kwota. W tym momencie polski budżet ma duże problemy, nie będzie się spinał tak, jak byśmy tego chcieli i są dużo ważniejsze wydatki – odpowiedział Mentzen.
Szef Nowej Nadziei stwierdził, że „nie jest to zabieg ratujący zdrowie, czy też życie i naprawdę NFZ ma dużo ważniejsze wydatki niż In Vitro”.
– To jest bardzo luksusowy, bardzo drogi zabieg i po prostu nie stać nas na to, żeby każdemu to fundować – uważa Mentzen.
Polityk stwierdził, że te pieniądze powinny być przeznaczone „chociażby na leczenie dzieci z nowotworami” i „na psychiatrię dziecięcą”.
– Mamy olbrzymie braki. NFZ naprawdę nie ma tylu pieniędzy, ile byśmy chcieli, żeby miał. Nie leczy wszystkich chorób, które byśmy chcieli, żeby leczył. Mamy dużo ważniejsze wydatki – mówił dalej Mentzen.
Każdy wolnościowiec złapie się za głowę, gdy usłyszy, co mówi szef rzekomo wolnościowej Nowej Nadziei. „NFZ naprawdę nie ma tylu pieniędzy, ile byśmy chcieli, żeby miał”? Aż chce się napisać: A ile byście chcieli, żeby miał, panie Mentzen? Bo środowisko wolnościowe zawsze chciało zlikwidować ten twór i sprywatyzować służbę zdrowia.
W głowie się to nie mieści tym bardziej, że Konfederacja miała akurat dobry pomysł na naprawdę polskiej służby zdrowia, czyli bony zdrowotne, które świetnie sprawdziły się choćby w Niemczech. Tego typu ubezpieczenia całkowicie rozwiązałyby problem.
Dziambor „za” finansowaniem In Vitro z budżetu
Niestety odejście od wolnościowych ideałów prezentuje także prezes partii, która nazywa się „Wolnościowcy”. Artur Dziambor z kolei dałby pieniądze na In Vitro.
„PiS i Konfederacja już w pierwszym, nieznaczącym wiele kroku, mówiącym o procedowaniu ustawy dot. dopisania procedury #InVitro do koszyka zabiegów finansowanych przez NFZ głosują PRZECIW. W obecnym systemie, monopolu NFZ, wydawało się, że jest zrozumienie dla tej zmiany. Szkoda” – napisał na X polityk.
Naprawdę? A jeszcze w 2021 roku Dziambor pisał, że „nie ma nic przeciw metodzie In Vitro”, ale „nie powinno ani to, ani wiele innych być finansowane z budżetu państwowego”.
Piwowarczyk punktuje Mentzena i Dziambora
Wydawca portalu NCzas-u, Radosław Piwowarczyk, punktuje za pośrednictwem mediów społecznościowych antywolnościową postawę obu rzekomych wolnościowców.
„Jeśli chcemy zlikwidować jakiś państwowy system, to nie można dokładać do niego kolejnych cegiełek. Rozwiązanie wolnościowe jest proste: #invitro, jeśli ktoś chce, bardzo proszę, ale nie na cudzy koszt” – napisał redaktor na X, cytując Artura Dziambora.
„Dziambor chciałby finansowania in vitro przez NFZ. Mentzen nie chce, bo… te pieniądze można przeznaczyć na co innego. Zamiast mówić, że państwo w ogóle nie powinno tego finansować, a NFZ trzeba sprywatyzować, «wolnościowcy» mogą się obecnie spierać, jak się urządzić…” – dodał w kolejnym wpisie publicysta, przywołując słynne słowa Stefana „Kisiela” Kisielewskiego.
Jeśli chcemy zlikwidować jakiś państwowy system, to nie można dokładać do niego kolejnych cegiełek. Rozwiązanie wolnościowe jest proste: #invitro, jeśli ktoś chce, bardzo proszę, ale nie na cudzy koszt. https://t.co/NMBx5A99v0
— Radosław Piwowarczyk (@R_Piwowarczyk) November 21, 2023
Dziambor chciałby finansowania in vitro przez NFZ. Mentzen nie chce, bo… te pieniądze można przeznaczyć na co innego.
Zamiast mówić, że państwo w ogóle nie powinno tego finansować, a NFZ trzeba sprywatyzować, „wolnościowcy” mogą się obecnie spierać, jak się urządzić… pic.twitter.com/XlzHs55Qp4
— Radosław Piwowarczyk (@R_Piwowarczyk) November 22, 2023