Władze liczącej 10 tys. mieszkańców kanaryjskiej wyspy El Hierro wezwały rząd Hiszpanii do udzielenia natychmiastowej pomocy w związku z masowym napływem nielegalnych imigrantów. Na wyspie jest już ich ponad 6 tys.
Jak powiedział w niedzielnym wywiadzie dla dziennika „Canarias7” szef rady wyspy, tzw. cabildo, Alpidio Armas, mieszkańcy El Hierro liczą na szybką pomoc ze strony rządu Pedro Sancheza, jak również regionalnego gabinetu wspólnoty autonomicznej Wysp Kanaryjskich, którym kieruje Fernando Clavijo.
Szef rady wyspy zaapelował też do władz hiszpańskich o pomoc w odebraniu z El Hierro ponad 200 przebywających tam nieletnich imigrantów bez opieki.
Armas sprecyzował, że w związku z dużą liczną przybyszów z Afryki władze wyspy zostały zmuszone udostępnić dla imigrantów m.in. przestrzeń w hali sportowej oraz na terenie opuszczonego klasztoru.
Dodał, że napływ na wyspę od połowy lipca do połowy października 6 tys. nielegalnych imigrantów doprowadził do chaosu w funkcjonowaniu El Hierro, m.in. handlu, transportu publicznego oraz służby zdrowia.
– Masowa presja migracyjna w kierunku naszej wyspy to wynik tego, że łodzie z imigrantami płynące z wybrzeży Senegalu mogą łatwiej ominąć szlakiem w kierunku El Hierro patrole morskie służb marokańskich i hiszpańskich – oświadczył Armas.
Od stycznia do połowy października na Wyspy Kanaryjskie dotarło ponad 22,2 tys. nielegalnych imigrantów, czyli o prawie 30 proc. więcej w porównaniu z takim samym okresem w 2022 r.