TYLKO U NAS: Mentzen: O wszystkim może zadecydować kilka mandatów

– PiS i PO udają, że powstrzymają masową imigrację i że są sceptyczne względem pomocy dla Ukrainy. To bezczelność i hipokryzja – mówi dr Sławomir Mentzen, prezes Nowej Nadziei i jeden z liderów Konfederacji, w rozmowie z Jakubem Zgierskim. Publikujemy drugą część wywiadu z politykiem. Pierwsza jest dostępna tutaj: TYLKO U NAS. Mentzen: Walczymy o podium

Jakub Zgierski: Prawo i Sprawiedliwość nagle też nie chce multikulturowego społeczeństwa, a do tego stawia się Ukraińcom – i to zupełnie tak, jakby od początku nie dawało im wchodzić sobie na głowę…

Sławomir Mentzen: PiS to zauważyło, ale PO też wypuściła antyimigracyjny spot. Tusk również miał antyimigracyjne wypowiedzi. PiS i PO udają, że powstrzymają masową imigrację i że są sceptyczne względem pomocy dla Ukrainy. To bezczelność i hipokryzja.

Gorsza była tylko próba rozliczenia ery kowidowej przez PO, a oni przecież sami popierali działania rządu. Inny przykład: między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski przymilali się do wyborców Konfederacji. Trzaskowski wpraszał się nawet na Marsz Niepodległości, a zawsze go zakazywał. Politycy mówią w kampanii wyborczej różne rzeczy, a ludzie dają się oszukiwać. Proste i niskie podatki weszły na sztandary wszystkich partii, a one od lat je podnoszą i komplikują.

Czy PiS nielegalnie ingeruje w wybory przez spółki Skarbu Państwa?

Orlen od tygodni zaniża ceny paliw, co kosztuje półtora miliarda złotych. We wrześniu jego pracownicy otrzymali 6 tys. zł premii świątecznej. Uczniowie dostają laptopy, emeryci dodatkowe emerytury, a spółki Skarbu Państwa wykupują billboardy, na których informują, że obniżają ceny energii i zapewniają Polakom bezpieczeństwo energetyczne. TVP ciągle pokazuje PiS, a Konfederacja pojawiła się na antenie 0 sekund. Władza ma nieograniczony budżet, a my musimy przeprowadzić całą kampanię wyborczą za kilka milionów złotych.

„Władza ma nieograniczony budżet”

Słyszałem głosy wskazujące na to, że Konfederacja w ostatnim czasie zmieniła swoją retorykę i koncentruje się obecnie na tematach materialnych: kryzys, inflacja, rachunki itd. Czy rzeczywiście bardziej przyziemne rzeczy przykryły kwestie światopoglądowe i ideologiczne?

Konfederacja zmieniła retorykę w lutym, co zapoczątkowało ogromny wzrost w sondażach. Jeżeli ktoś uważa działania władz partii za błędne, to znaczy, że chce powrotu do poparcia z 2022 roku, gdy byliśmy w okolicach progu wyborczego.

Czy jednak takie podejście nie sprawia, że Konfederacja dryfuje w kierunku centrum, traci wyrazistość poglądów, a pewne tematy omija?

Nie zmieniliśmy naszego stanowiska w żadnej istotnej sprawie. Czym innym jest wybór tematów na kampanię wyborczą, a czym innym są przekonania, które pozostają niezmienne.

A co przykładowo ze słynną „ukrainizacją Polski”, którą podnoszą przedstawiciele Korony Grzegorza Brauna?

Wciąż nie obawiam się kultury ukraińskiej. Jesteśmy na wyższym poziomie.

Czy nie jest to pewna rozbieżność w poglądach, jeżeli chodzi o ugrupowania tworzące Konfederację?

Od tygodni sporo mówię i piszę o Ukrainie: rolnictwie, ekonomii, żywności, która nie spełnia norm, niesprawiedliwym dotowaniu kredytów, aby Ukraińcy kupowali w Polsce nieruchomości, czy niepotrzebnych zasiłkach. Dlaczego półtora roku po wojnie płacimy 40 zł dziennie na każdego Ukraińca, a to mniej niż wyżywienie Polaka w szpitalu albo mniej, niż rodzina zastępcza dostaje na dziecko, które ma pod opieką. Nie rozumiem również, dlaczego prawa emerytalne dostają po jednym przepracowanym dniu. Troszczę się o to, aby pieniądze polskiego podatnika trafiały na polskie potrzeby, a nie potrzeby sąsiedniego narodu.

„Troszczę się o to, aby pieniądze polskiego podatnika trafiały na polskie potrzeby, a nie potrzeby sąsiedniego narodu”.

Czy PiS utrzyma władzę i będzie miało trzecią kadencję?

Według obecnych sondaży nie wiadomo, kto będzie rządził po wyborach. O wszystkim może zadecydować kilka mandatów, więc nie da się w tym momencie przewidzieć wyniku. Jednak mam nadzieję, że PiS-owi nie uda się stworzyć kolejnego rządu.

W takim razie czekają nas rządy opozycji?

Nie chcemy ani PiS-u, ani powrotu Tuska.

To co w takim razie pozostaje?

Szereg możliwości, ale wszystko rozstrzygnie się po wyborach. Najważniejsze jest to, ilu kto będzie miał posłów.

Czy chodzi o słynny „języczek u wagi”?

Koncepcji jest kilka, ale nie będę ich opisywał, aby sobie ktoś ich nie wziął za bardzo do serca.

Możliwości jest aż tak dużo?

Jest i tysiąc pośrednich możliwości, włącznie z przedterminowymi wyborami.

Czy w ostatnich dniach przed wyborami można spodziewać się jeszcze jakichś politycznych wstrząsów?

Zawsze, a zwłaszcza parę dni przed głosowaniem, należy spodziewać się nieprzewidywalnych zdarzeń.

Dziękuję za rozmowę.