Podczas kongresu założycielskiego fundacji Patriarchat padły kontrowersyjne słowa, które niektórzy przypisują Januszowi Korwin-Mikkemu i Konfederacji. Sytuację komentuje poseł tego ugrupowania, Grzegorz Braun.
16 września w Warszawie odbył się kongres założycielski fundacji Patriarchat, której przewodzi Mateusz Curzydło. Na konwencji obecny był współzałożyciel Konfederacji, poseł Janusz Korwin-Mikke. Polityk nie ma nic wspólnego z tą organizacją, po prostu został zaproszony, więc z niego skorzystał.
W czasie kongresu wypowiadał się m.in. Ronald Lasecki, związany niegdyś z organizacją Falanga, a fragment jego wypowiedzi robi „furorę” w internecie.
– Kobiety były częścią gospodarstwa domowego o statusie wyższym niż zwierzęta, czy dobytek ruchomy, ale mimo wszystko nieuczestniczącym na równych prawach w procesach decyzyjnych. No i to jest tak naprawdę, jeżeli mówimy o relacji między kobietami a mężczyznami, moim zdaniem układ zdrowy i układ patriarchalny esencjonalnie. Dbamy o dobro należących do siebie kobiet, ale traktujemy je nie jako partnerów, ale jako część dobytku – mówił.
W mediach i wśród polityków pojawiły się sugestie, że to słowa Janusza Korwin-Mikkego, albo że co najmniej się pod nimi podpisuje, skoro swoją twarzą firmował wydarzenie.
O tę sytuację podczas konferencji prasowej w Mielcu, na której prezentowany był kandydat Konfederacji do Senatu Jacek Ćwięka, zapytano posła Grzegorza Brauna.
Jeden z liderów Konfederacji zaznaczył, że „pan prezes Korwin-Mikke nie wypowiadał się na tym spotkaniu” (założycielskim fundacji Patriarchat), a na uwagę dziennikarze, że „wszystkie media o tym trąbią”, Braun odpowiedział:
– No właśnie, wszystkie media o tym trąbią i to jest temat dla mediów prawdziwie niezależnych, lokalnych i regionalnych. Tematem jest to jak bardzo media głównego ścieku i prasa gadzinowa manipuluje rzeczywistością. Ponieważ Konfederacji trudno jest coś przylepić, a rzeczywistość oddaje nam sprawiedliwość, bo tylko my sprzeciwialiśmy się zamordyzmowi covidowemu. Tylko my sprzeciwialiśmy się braniu na utrzymanie obcego narodu. Oto pełne bankructwo tej polityki – prezydent Zełeński pluje Polakom w twarz. Nie popieraliśmy zadłużania Polski na kolejne pokolenia i podwyżek podatków. Dlatego trzeba wyciągać rzeczy, które nie mają nic wspólnego z naszym programem i zachęcić takich sympatycznych dziennikarzy jak pan do tego, żeby aportowali piłeczkę, którą rzucił ktoś z Warszawy. Jest to manipulowanie naszym programem i wami – szanowni prawdziwie niezależni dziennikarze – odpowiedział Braun, którego cytuje portal korso.pl.