Rzecznik warszawskiego rządu, Piotr Müller, skomentował słowa ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, które padły na forum ONZ. Polityk PiS doszukuje się tonowania nastrojów po stronie ukraińskiej.
Wołodymyr Zełenski w skandaliczny sposób zareagował na informację o embargu, które część państw UE utrzymała na ukraińskie produkty rolne.
Prezydent Ukrainy na forum ONZ zaczął oskarżać te państwa, w tym Polskę, o granie na korzyść Federacji Rosyjskiej.
Stosunki polsko-ukraińskie przeżywają największy kryzys od początku wojny. Rzecznik rządu dostrzega jednak światełko w tunelu.
– Mam nadzieję, że jednak te emocje zostaną ostudzone, rozumiem, że na terenie Ukrainy trwa wojna w związku, z tym też uzasadnione różne emocje, ale gdy spojrzy się na tę sprawę bardzo na chłodno, gdy się oceni, jak się oceni, jak wygląda sytuacja formalno-prawna, to wygląda następująco. Do Polski nie można importować w tej chwili ukraińskiego zboża (…), natomiast przez nasz kraj może przejeżdżać ukraińskie zboże – stwierdził Piotr Müller w rozmowie z Dorotą Łosiewicz w programie “Kwadrans Polityczny” w TVP1.
– Mogę to zrzucić na okoliczności takie, że generalnie sytuacja dla Ukrainy jest ciężka. Natomiast tak jak mówię, jeśli chodzi o fakty, to one wyglądają następująco i też widzę też ze strony ukraińskiej wczoraj jakieś wypowiedzi ministrów, wiceministrów, które tez już trochę tonowały nastroje na przykład rozszerzenia embarga. W związku z tym mam nadzieję, że faktycznie tutaj wszyscy do tego podejdą na koniec bardzo pragmatycznie i tak jak faktycznie jest – dodał.