Strona głównaMagazynKonferencja Żydoznawcza na celowniku! "Samo mówienie o Żydach przez osoby nieuprawnione jest...

Konferencja Żydoznawcza na celowniku! „Samo mówienie o Żydach przez osoby nieuprawnione jest już antysemityzmem”

-

- Reklama -

Niezależni eksperci związani z badaniem polskiej historii i religioznawstwem postanowili połączyć siły, organizując Pierwszą Powojenną Konferencję Żydoznawczą. Spotkało się to z ogromnym szturmem środowisk, o których najwidoczniej mówić nie wolno. Organizatorzy muszą się również zmierzyć z potężnym hejtem ze strony internautów. Głównym organizatorem jest wydawnictwo Magna Polonia, a konferencji patronuje m.in. „Najwyższy Czas!”. Przeprowadziliśmy rozmowę z prezesem wydawnictwa, panem Przemysławem Holocherem.

Julia Gubalska: Zacznijmy od radosnej wiadomości dla całego Kościoła rzymskokatolickiego. Mamy nowego papieża, który przybrał imię Leon XIV, a jego wybór poprzedziło stosunkowo krótkie konklawe. Postać kardynała Roberta Prevosta budzi z pewnością mieszane uczucia.

Był on już wcześniej zaangażowany w działalność Kościoła; pełnił wiele wiodących funkcji powierzonych mu również przez śp. papieża Franciszka. Urodził się w USA, natomiast korzenie ma francusko-hiszpańskie. Wielu snuje teorie związane z taką, a nie inną decyzją kardynałów – np. zarzuca się Donaldowi Trumpowi interwencję przy jego wyborze. Wizerunkowo jest porównywany do św. Jana Pawła II. Jakie są Pana pierwsze odczucia związane z obecnością nowego papieża?

Europa Suwerennych Narodów

Przemysław Holocher: Ten wybór wśród tradycyjnych katolików, ze względu na przyjęcie przez papieża imienia Leona XIV, może budzić pewien rodzaj euforii. To imię jest z pewnością nawiązaniem do pontyfikatu Leona XIII, który był papieżem przedsoborowym i pisał liczne encykliki oparte o tradycję Kościoła katolickiego, dotyczące m.in. tego, jak katolik powinien pojmować wolność, potępiające masonerię czy wyjaśniające, że władza pochodzi od Boga. Mogłoby to rodzić słuszny optymizm, gdyby nie to, co o obecnym Ojcu Świętym i jego wypowiedziach wiemy – a to niestety ten optymizm gasi. Oczywiście trzeba powiedzieć sobie jasno, że kardynałowie, którzy uczestniczyli w wyborze papieża, zostali wyznaczeni przez śp. Franciszka. Już to nasuwa nam myśl, że będzie to kontynuacja tej linii franciszkańskiej, ale jest to jedynie poszlaka. Leon XIV powiedział takie słowa:

„Chciałbym, abyśmy wspólnie, dzisiaj, odnowili nasze pełne przylgnięcie do tej drogi, którą już od dziesięcioleci podąża Kościół powszechny w ślad za Soborem Watykańskim II. Papież Franciszek magistralnie przywołał na nowo i uaktualnił jej treść w Adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium, z której pragnę podkreślić kilka fundamentalnych postulatów: powrót do prymatu Chrystusa w głoszeniu; misyjne nawrócenie całej wspólnoty chrześcijańskiej; wzrost w kolegialności i synodalności; uwaga na sensus fidei, zwłaszcza w jego najbardziej właściwych i integracyjnych formach, takich jak pobożność ludowa; pełna miłości troska o ostatnich i odrzuconych; odważny i ufny dialog ze współczesnym światem w jego różnych wymiarach i rzeczywistościach”.

Ja Państwu przypomnę, że Sobór Watykański II i jego następstwa były przemodelowaniem tradycyjnej, wielowiekowej nauki Kościoła w zasadzie pod każdym względem, bo mówimy tu zarówno o liturgii, która została dostosowana do zasad protestanckich, jak i nawet rozumieniu takich rzeczy jak dogmaty katolickie. Widziałem informację z jednej z agencji prasowych, że papież zobowiązał się do silniejszego dialogu katolicko-żydowskiego w odniesieniu do deklaracji Nostra aetate. To była konstytucja dotycząca innych wyznań niż katolickie, a tak naprawdę jej trzon stanowił właśnie stosunek Kościoła do judaizmu. Tam pojawiają się naprawdę duże aberracje, a papież odnosi się do tego dokumentu, chcąc zacieśniać współpracę z Żydami. Kościół katolicki od wieków głosił nieprzerwalnie, nierozerwalnie i jednoznacznie to, że poza Kościołem nie ma zbawienia. To trzeba oczywiście dobrze rozumieć, bo nie chodzi o to, że jeśli ktoś nie poznał Kościoła, to Pan Bóg go wrzuci do gara z gorącą substancją. Chodzi o użycie rozumu – jeśli żyjemy między katolikami, nie zagraża nam niebezpieczeństwo i mamy dostęp do wiedzy, to poza Kościołem nie ma zbawienia.

I taki sąd Kościół wydawał przez wieki wobec dzisiejszego „narodu wybranego”. Żydzi byli narodem wybranym po to, żeby przyjąć Jezusa Chrystusa jako Mesjasza. Tego Mesjasza odrzucili, znienawidzili, przybili do krzyża i zamordowali. Od tej pory Żydzi oczekują na „prawdziwego” Mesjasza, w związku z czym utracili wybraństwo – tak przez wieki wskazywał Kościół, a posoborowo głosi, że oni są nadal narodem szczególnie umiłowanym. Twierdzenie, że Żydzi nadal są narodem wybranym, daje nam logiczny wniosek, jakby to Chrystus był mesjaszem fałszywym. Napawa niepokojem, że papież Leon XIV chce iść tą drogą. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się niczego więcej. Trzeba się modlić za papieża, aby nie szedł drogą demolki, jaką uprawiał śp. Franciszek.

Nawiążmy teraz do bezpośredniej interwencji środowisk żydowskich w działalność Pana wydawnictwa. Magna Polonia, również pod patronatem „Najwyższego Czasu!”, zamierza zorganizować Pierwszą Powojenną Konferencję Żydoznawczą, która jest planowana na 7 czerwca tego roku. Środowiskom żydowskim już teraz się to nie spodobało, więc postanowiły działać. Czy mógłby Pan więcej o tym opowiedzieć?

Konferencja ma odbyć się w sobotę 7 czerwca o godz. 10.00 w Warszawie; podamy też konkretne miejsce tydzień przed tym wydarzeniem, nie chcąc narażać na nieprzyjemności właściciela sali, który na pewno byłby nagabywany przez tych „piewców wolności”. Szczegóły związane z konferencją znajdą Państwo na stronie magnapolonia.org/konferencja. Mieliśmy zrzutki założone na zrzutka.pl i na pomagam.pl, które zostały wyrzucone po szturmie środowisk żydowskich, a do dzisiaj nie otrzymałem wyjaśnień. Uzyskałem tylko lakoniczną odpowiedź, że konferencja „nosi znamiona promowania antysemityzmu”, ale kiedy poprosiłem o konkrety, to się ich nie doczekałem. Najwyraźniej samo mówienie o Żydach przez osoby nieuprawnione jest już antysemityzmem.

Przytoczę teraz tematy konferencji. Będziemy mówić m.in. o chrześcijaninie w Talmudzie. Osoby, które analizowały Talmud, wiedzą, że są tam całe fragmenty poświęcone chrześcijanom, więc chyba o tym mówić można. Historia Żydów w Polsce, judeochrześcijaństwo, roszczenia żydowskie, żydokomuna, powojenne prowokacje pogromowe i żydowscy kolaboranci Hitlera, którzy istnieli. Zarówno zestaw prelegentów, jak i zestaw tematów nie odpowiada środowiskom żydowskim, które są bardzo wyczulone na wolność słowa. Oni oczywiście o tym mówią, ale kiedy osoby takie jak my zajmują się tymi kwestiami, to dostają szału. Na swój profil informację o konferencji wrzuciła np. pani Monika Sznajderman, oczywiście pochodzenia żydowskiego, z zapytaniem: „Widzicie to?”.

I tam zaroiło się od różnych troglodytów, którzy zaczęli nas personalnie obrażać i wzywać do tego, żeby zbojkotować wydarzenie, zastraszyć właściciela sali czy wrzucić do pomieszczenia jakiś środek. Wszyscy prelegenci zostali przeanalizowani na Reddicie i określeni jako antysemici. To są właśnie ludzie, którzy wzywają do tolerancji innych poglądów, a sami tego nie robią. Tolerują tylko swoje środowisko i doprowadzają do wściekłych ataków – właśnie takie pomyje są na nas wylewane.

Należy się zastanowić nad tym, jaka jest przyczyna tak wzmożonej krytyki i czego właściwie obawiają się te środowiska. Czy chodzi o wizję zorganizowania konferencji, która będzie oparta na faktach historycznych oraz wypowiedziach ekspertów i badaczy? Parafrazując słowa Woltera, najwidoczniej rządzi nami ten, kogo nie wolno nam krytykować. Czy myśli Pan, że wydarzenie finalnie się odbędzie, pomimo licznych blokad i utrudnień?

Nie mam wątpliwości, że oczywiście konferencja się odbędzie. Zbieramy środki, aby zapewnić ochronę, która będzie usuwała prowokatorów. Przygotowujemy transmisję w Internecie, żeby ludzie mogli zobaczyć, czy rzeczywiście w trakcie wydarzenia będzie sączyć się jakaś nienawiść. Te środowiska same wystawiają sobie noty. Jeżeli odpalają się na samo słowo „Żyd”, wypowiedziane przez osobę nieuprawnioną, to oznacza to tylko tyle, że mają w sobie jakiś potężnych strach. Według nich można mówić o polskich ofiarach na Wołyniu per „stare trupy”, o śmierci Żyda, że „to była metafizyka i spotkanie z Najwyższym”, natomiast „śmierć Polaka to śmierć jak śmierć”, jak śmierć jakiegoś robala.

Takie rzeczy można wygłaszać, natomiast konferencji naukowej robić nie można. Oni już na samo słowo „żydoznawczy” reagują jakimś uczuleniem. Mówimy o religioznawstwie, więc „żydoznawczy” nie jest określeniem pejoratywnym – jedynie odpowiada temu, o czym będzie konferencja. Krótko mówiąc, będziemy skupiać się na poznawaniu różnych grup Żydów. Zarówno tych, którzy działali w ramach diaspory i opierali się o Talmud, jak i tych, którzy byli Żydami, ale poszli w kierunku bolszewizmu, komunizmu czy żydokomunizmu. Nie wiem, co w tym jest zdrożnego, więc tak czy inaczej jeszcze raz zachęcam Państwa do lektury programu konferencji, tłumnego przybycia na wydarzenie oraz oglądania transmisji.

Dziękuję Panu za rozmowę. Zachęcam do refleksji nad tym, skąd wynikają takie, a nie inne ataki na to wydarzenie.

Najnowsze