Strona głównaGŁÓWNYKorwin-Mikke kontra Winnicki. Krótki wpis wolnościowca uruchomił narodowca

Korwin-Mikke kontra Winnicki. Krótki wpis wolnościowca uruchomił narodowca

-

- Reklama -

W mediach społecznościowych doszło do mocnej wymiany zdań między Januszem Korwin-Mikkem a Robertem Winnickim. To, co zaczęło się od krótkiego komentarza nestora wolnościowców pod analizą geopolityczną narodowca, przerodziło się w spór o naturę rosyjskiego państwa. Ta wymiana zdań może stanowić zalążek poważnej, merytorycznej debaty o Rosji na polskiej prawicy.

Wszystko zaczęło się od wpisu Roberta Winnickiego, który w chłodnej analizie odniósł się do bieżącej sytuacji na froncie i spotkania Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim. Były prezes Ruchu Narodowego przestrzegał przed nadmiernym optymizmem co do rozmów pokojowych, twierdząc, że „wzmożone zainteresowanie którąś z rzędu turą rozmów pokojowych (…) jest zasadniczo nieuprawnione”, a same negocjacje mają charakter „pozorowany, teatralny”.

Winnicki opisał cele Kremla, które wykraczają daleko poza zdobycze terytorialne w Donbasie. Były prezes Ruchu Narodowego podkreślał, że dopóki Ukraina jest w stanie się bronić, a Rosja kontynuuje „mięsne szturmy”, rozmowy będą grą na czas przed administracją USA.

„Celem Putina nie jest przyłączenie 100 czy nawet 200 tys. kilometrów kwadratowych zrujnowanych wojną (…) wsi i miast. Celem Moskwy jest zniszczenie ukraińskiego potencjału obronnego i podporządkowanie sobie całego państwa oraz zmiana układu sił w Europie Środkowo-Wschodniej poprzez bezpośrednią presję militarną na Polskę, Rumunię i państwa bałtyckie” – pisał Winnicki.

Do dłuższego wpisu Winnicki załączył obrazek, który krótko skomentował Korwin-Mikke. „A te czaszki? To przecież czaszki głównie Rosjan, mordowanych przez bolszewików” – napisał wolnościowiec.

Krótka riposta sprowokowała Winnickiego do opublikowania kolejnego obszernego wpisu. „Panie Januszu, zawsze intrygowała mnie ta Pańska opowieść o Rosji uciemiężonej przez ZSRR (…). Opowieść jest absurdalna nie tylko z punktu widzenia polskich doświadczeń z Moskwą (…). Ona jest absurdalna przede wszystkim z punktu widzenia… Rosjan” – zwrócił się do Korwin-Mikkego Winnicki.

Zdaniem Winnickiego, współczesna Rosja nie odcięła się od sowieckiej przeszłości, ale uczyniła z niej fundament swojej tożsamości. Rosja, zwłaszcza putinowska, jest dumna ze swojej sowieckiej części historii, utożsamia się z nią, gloryfikuje ją, uważa za rdzeniowo, tożsamościowo własną” – argumentował Winnicki, wskazując na kult Stalina i Armii Czerwonej.

Narodowiec nie zgadza się ponadto z wyobrażeniami o Rosji jako ostoi tradycyjnych wartości, nazywając je „oderwanymi od jakiejkolwiek rzeczywistości”. Wymienił szereg patologii społecznych trawiących rosyjskie społeczeństwo, które czynią z niego zaprzeczenie konserwatywnego ładu.

Winnicki stwierdził, że system panujący w Rosji to model „turański”, gdzie państwo jest prywatną własnością władcy, a zasady wolnego rynku nie istnieją. „Autentyczni polscy konserwatyści i wolnościowcy nie mogą bronić Rosji takiej jaką była i jaka jest. Muszą bronić Rosji wymyślonej, urojonej” – skonkludował. Cały wpis dostępny poniżej:

Panie Januszu, zawsze intrygowała mnie ta Pańska opowieść o Rosji uciemiężonej przez ZSRR, Rosji będącej de facto przeciwieństwem Sowietów i tak dalej. Opowieść jest absurdalna nie tylko z punktu widzenia polskich doświadczeń z Moskwą, będących 500-letnim continuum obrony przed agresją tej stepowej cywilizacji, mordowania Polaków, niszczenia naszej spuścizny materialnej, zabierania nam Kresów itd. Ona jest absurdalna przede wszystkim z punktu widzenia… Rosjan.

Współczesna Federacja Rosyjska jest nie tylko prawną spadkobierczynią ZSRR. Rosja, zwłaszcza putinowska, jest dumna ze swojej sowieckiej części historii, utożsamia się z nią, gloryfikuje ją, uważa za rdzeniowo, tożsamościowo własną. Kultem otoczone są zbrodnicze formacje z Armią Czerwoną na czele, kultem otoczony jest Stalin, buduje się mu pomniki, niektóre nawet święcone przez prawosławnych księży (!)

Pułkownik KGB Putin nie określa rozpadu ZSRR mianem chwili, w której „Rosja wyswobodziła się z Sowietów” tylko „największej katastrofy geopolitycznej XX wieku”. Zresztą kult zbrodniczego państwa totalitarnego, zbrodniczych formacji i postaci nie jest wyłącznie odgórną polityką państwa. Około 60% Rosjan pozytywnie ocenia Stalina, który wygrywa plebiscyty na największego przywódcę Rosji w całej (!) jej historii.

Tak, całej, bo Rosjanie, w przeciwieństwie do Pana wyobrażeń i życzeń w tym wymiarze, uważają Sowiety za integralną część swojego dziedzictwa i powód do dumy. Rosja jest postsowiecka nie tylko z powodów historycznych, ona jest również neosowiecka z powodu polityki historycznej i tożsamościowej jaką prowadzą jej władze i jaka cieszy się poparciem społecznym.

Skąd zatem te oderwane od jakiejkolwiek rzeczywistości historycznej, politycznej i społecznej twierdzenia niektórych nadwiślańskich konserwatystów? Chyba tylko z afirmacji do rosyjskiego dzierżymordyzmu politycznego, bo poza tym jednym aspektem współczesna Rosja jest zaprzecznieniem jakiejkolwiek tradycyjnej agendy.

Na poziomie gospodarczym jest po staremu, tzn. turańsku. Tutaj w Moskwie bez zmian od czasów tatarskich. Państwo jest de facto prywatną własnością chana/cara/partii/prezydenta więc bogacić się naprawdę może tylko ten, kto trzyma z władzą i się jej opłaca. Państwo nominuje/zatwierdza/reglamentuje kto może dojść do większych pieniędzy i jeśli tylko zechce – brutalnie ingeruje we wszystkie procesy ekonomiczne od poziomu makro do poziomu pojedynczego przedsiębiorstwa. W rankingach wolności gospodarczej Rosja jest od lat stabilnie bardzo nisko.

Na poziomie społecznym Rosja jest państwem o jednym z najmniejszych w Europie odsetków praktyk religijnych, największą rzeźnią dzieci nienarodzonych na kontynencie, masowym producentem dziecięcej pornografii, największą wylęgarnią HIV, masowo dotkniętą alkoholizmem. Poziom rozwodów i rozbitych rodzin jest w ścisłej, światowej czołówce. Rosyjskie elity są wzorcowym produktem epoki konsumpcjonizmu, przebijającym pod tym względem wszystko co znamy z Zachodu.

Demograficznie Rosja szybko się kurczy, przy czym, posiadając największą w Europie liczbę obywateli-muzułmanów, kurczy się przede wszystkim w zakresie liczby rdzeniowej ludności słowiańskiej, prawosławnej. Islamizacja Rosji postępuje w tempie zbliżonym do niektórych państw zachodnich. Na poziomie politycznym mamy do czynienia nie tylko z autokratyzmem władzy ale również z państwem, które prowadzi na masową skalę cenzurę i prześladowania oponentów politycznych, z wieloletnim więzieniem, brutalnymi pobiciami i morderstwami włącznie.

We wszystkich istotnych wymiarach życia społecznego jest Rosja spadkobiercą i urzeczywistnieniem turańskiego modelu państwa od setek lat miażdżącego swoje społeczeństwo, w którym nie obowiązują żadne obiektywne prawa ani zasady tylko prawo pięści, gdzie oczywiście pięść najsilniejsza należy do Kremla. Stąd, podsumowując, oczywistym jest, że autentyczni polscy konserwatyści i wolnościowcy nie mogą bronić Rosji takiej jaką była i jaka jest. Muszą bronić Rosji wymyślonej, urojonej.

Korwin-Mikke nie pozostał dłużny, publikując obszerny wykład historyczny, w którym podtrzymał swoją tezę o Rosji jako kraju okupowanym przez lata przez obcy, bolszewicki (w jego narracji – w dużej mierze żydowski) element.

„Rosja przegrała w 1919 wojnę z bolszewikami – i odtąd była krajem okupowanym przez Żydów. (…) Ofiarami Wielkiej Czystki padali głównie Żydzi i bolszewicy. Dlatego w UE Lenin jest bohaterem, a Stalin potworem – a w Rosji odwrotnie” – pisał Korwin-Mikke.

Nestor ruchu wolnościowego argumentował, że naród rosyjski został przez dekady komunizmu złamany, zdemoralizowany i ogłupiony, a Borys Jelcyn odziedziczył ruinę. W tym kontekście rządy Władimira Putina ocenia on jako okres stabilizacji i powrotu do normalności, mimo pewnych zastrzeżeń.

„JE Włodzimierz Putin zachował sporo wolności, zlikwidował większość socjalizmu – co widać po tym, że w Rosji panuje duże rozwarstwienie (…) i tak powinno być! (…) Najniższe podatki w całej Europie – i w konsekwencji cud gospodarczy. Cud gospodarczy – podkreślam – w kraju pijaków, nierobów i ludzi ogłupionych!” – przekonywał Korwin-Mikke.

Odnosząc się do zarzutów o patologie społeczne, Korwin-Mikke bronił Putina, wskazując na jego sojusz z Cerkwią i walkę z ideologią LGBT, co w jego oczach czyni go obrońcą wartości w porównaniu z Zachodem.

„Popiera b. energicznie Cerkiew – i liczy, że ta z wolna będzie naród naprawiać. (…) Zakazał LGBTQZ – to źle? W Moskwie i St.Petersburgu jest sporo klubów dla (tfu!) »gejów«? Ale nie wychodzą z tym na ulicę (…) Mając taki naród, te wszystkie mniejszości i to potworne dziedzictwo – daje sobie radę znakomicie. A, że początek wskazywał, że mógłby lepiej? Cóż: nobody is perfect…” – podsumował Korwin-Mikke. Całość do przeczytania poniżej:

Drogi p.Robercie! Pan najwyraźniej nie czyta tego, co ja piszę.
Jest całkiem możliwe, że gdyby III Rzesza pokonała w 1942 ZSRS, Hitler umarł, i dr.Jan Frank poluzowałby przepisy w Generalnym Gubernatorstwie, zaczynając od zmiany nazwy na Rzeczpospolita Polska – to po 50 latach zmasowanej propagandy Polacy mówiliby, że w 1942 wraz z Niemcami rozbiliśmy Sowietów i śp.Jan Frank jest największym Polakiem w historii (…że był Niemcem? Stalin też nie był Rosjaninem). To, że po wprowadzeniu d***kracji, czyli rządów motłochu indoktrynowanego przez telewizję, ludzie wierzą nawet w Antropogeniczne Globalne Ocieplenie, a np. Izraelici wierzą, że Polacy mordowali Żydów tak samo jak Niemcy – nie jest powodem, by ludzie na poziomie zniżali się do brania pod uwagę takich bzdur!
Rosja przegrała w 1919 wojnę z bolszewikami – i odtąd była krajem okupowanym przez Żydów. Pokazywałem liczbę więźniów GuŁagu: liczba Rosjan znacznie przewyższała procent Rosjan wśród obywateli ZSRS – po prostu dlatego, że uważano ich za zwolenników caratu. Stalin to zmienił: zaczął mordować Żydów i bolszewików – i Rosjanie trochę odetchnęli (śp.Jan Bunin (laureat Nobla 1933, wydałem Go „pod ziemią”) ze zdumieniem napisał: „Ludzie mówią, że komuniści są dobrzy, bo to nasi – a bolszewicy źli, bo to Żydzi”. Ofiarami Wielkiej Czystki padali głównie Żydzi i bolszewicy. Dlatego w UE Lenin jest bohaterem, a Stalin potworem – a w Rosji odwrotnie. Natomiast na Białorusi (której bolszewicy podarowali ogromny kawał ziem raczej rosyjskich), widnieje masa pomników Lenina; w złocie.
Po napaści Hitlera, który idiotycznie źle traktował jeńców, Stalin odwołał się do szowinizmu wielkoruskiego z pootwieraniem cerkwi włącznie, czym przekonał nawet większość „białych” emigrantów! Nie wszystkich: wielu wzywało do walki ramię w ramię z III Rzeszą przeciwko ZSRS.
Znaczącym momentem był 1942: zmieniono wtedy hymn ZSRS z „Międzynarodówki” na „Niezłomny jest Związek/ Republik swobodnych/ RUŚ WIELKA na wieki/ Złączyła je lat”. Za bolszewików byłby to niedopuszczalny wielkoruski szowinizm.
Nadal jednak po wojnie ZSRS był państwem internacjonalistycznym. Jedynym wyjątkiem (Żydów mordował jako żydo-komunizm, a nie za żydostwo!) było to, że Stalinowi się ubrdało, że głównym wrogiem są Polacy – i zaczął ich tępić. A miał ich w pęczkach do wyrżnięcia – bo bolszewicy utworzyli dla Polaków, na złość Rosjanom i innym, „Dzierżyńszczyznę” i „Marchlewszczyznę”…
Po wojnie Stalin miał już Nimb Zwycięzcy – i tak samo, albo i trudniej, go usunąć, jak w Polsce kult Piłsudskiego, „zwycięzcy bolszewików”. Gdyby np. dziś JE WWP chciał to zrobić, to przegrałby wybory z KomPartią Rosji. Bo tam jednak, niestety, jest sporo d***kracji.
Czy jednak rządził Stalin (Gruzin), czy Chruszczow (Ukrainiec) Rosja nadal był krajem okupowanym przez ZSRS – tyle, że liczba więźniów GuŁagu była już proporcjonalna. CZY NIEPODLEGŁA ROSJA PODAROWAŁABY W 1954 UKRAINIE – KRYM?!?
Trzeba przyznać, że Rosjanie wychodzili z sowieckiej okupacji dość szybko. Anglicy zostali w 1066 podpici przez Normanów – ale w 1325 po Normanach nie było ani śladu: rozpuścili się w anglosasach. Przewagą Rosjan było to, że w ZSRS językiem urzędowym był rosyjski (gdyby wygrali bolszewicy, śp.Lew Trocki wprowadziłby – na fali walki z caratem -esperanto!). Sowieci, wierzący (jak Trocki), że ich jedyną narodowością jest socjal-demokracja), w Rosji żenili się z Rosjankami, bo „socjaldemokratek” było jak na lekarstwo – w dodatku same Żydówki. Ich dzieci czuły się bardziej Białorusinami, Kazachami, Rosjanami czy Ukraińcami – niż Sowietami. GDYBY BYŁO INACZEJ, WOJSKO ARESZTOWAŁOBY I ROZSTRZELAŁO WRACAJĄCYCH Z PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ ŚŚPP.JELCYNA, KRAWCZUKA I SZUSZKIEWICZA I STANĘŁO PO STRONĘ ŚP.JANAJEWA, KTÓRY CHCIAŁ ODBUDOWAĆ ZWIĄZEK SOWIECKI.
Tak więc ZSRS rusyfikował się powoli – i nieoczekiwanie się rozpadł. Rosja odzyskała niepodległość – ale w jakim stanie!
Wskutek celowych poczynań bolszewików utraciła sporo ziem zaludnionych głównie przez Rosjan: Donbas, Krym, Płn.Kazachstan, Witebszczyzna, Charkowszczyzna, Odessa, zachód Estonii i Łotwy (tak samo zasiedlonych przez Rosjan, jak Śląsk przez Niemców) – ale przede wszystkim masę republik i obwodów autonomicznych, gdzie tubylców było 15% – ale nikt nie chciał ich rozdrażniać odbieraniem tej autonomii. Bolszewicy nazywali ją „ukorzenieniem”.
Przede wszystkim Rosja wyszła z ZSRS jako najbiedniejsza republika – bo cały czas dopłacała do pozostałych, by siedziały cicho i się nie buntowały. Tak: cały przemysł ciężki był w Rosji i na Ukrainie – ale do niego na ogół trzeba było dopłacać! Rosjan oszukiwano, że dopłacają do wszystkich: Polaków, a nawet Egipcjan – ale za to Rosjanie (po II WŚw.) rządzą państwem, którego boi się cały świat. (Dokładnie tak samo, jak dzis oszukuje się Niemców!)
Wymordowane zostały – lub uciekły na emigrację – elity (włącznie z najlepszymi rolnikami – „kułakami”). Resztę zdemoralizowano odbierając im wiarę, rozpijając (nikt na trzeźwo nie uwierzyłby w sowiecki model socjalizmu), ogłupiając i robiąc nich donosicieli. Taki naród – złamany, zniszczony, zbiedniały i ogłupiony -oddziedziczył śp.Borys Jelcyn. (Z innymi narodami było inaczej: republiki muzułmańskie, kaukaskie, Litwa, Łotwa, Estonia zachowały swe wiary i wiedziały, że trzeba tych głupich kacapów oszukiwać i kraść, co się da; po odzyskaniu niepodległości okazało się, że w rękach prywatnych są tam ogromne ilości złota.
Jelcyn wszystkim mówił: „Bierzcie tyle wolności, ile chcecie!”. http://M.in. (upity przez p.Lecha Wałęsę) wyraził jak głupi zgodę na wejście Polski do NATO. Niestety: nie potrafił tego kontrolować, więc wielu ludzi się nakradło, wskutek czego Rosjanie do dziś źle myślą o wolności. Liberalna partia „Jabłko” pęta się koło 1%.
JE Włodzimierz Putin zachował sporo wolności, zlikwidował większość socjalizmu – co widać po tym, że w Rosji panuje duże rozwarstwienie, są bogaci i biedni (głównie pijacy, czyli większość…) i tak powinno być! Równość – to katastrofa. Nawet narkotyki były przez dłuższy czas nie karane. Najniższe podatki w całej Europie – i w konsekwencji cud gospodarczy. Cud gospodarczy – podkreślam – w kraju pijaków, nierobów i ludzi ogłupionych!
Byłem wtedy entuzjastą p.Putina – i nawet napisałem, że gdyby socjaliści wyrzucili Go z posady, to warto by Go zatrudnić jako prezydenta Polski (o ile ktoś normalny zgodziłby się za nędzne pieniądze rządzić krajem warchołów…).
Niestety – jak i wielu innych reformatorów – uznał, że skoro jest dobrze, to nie trzeba nic już zmieniać (obiecywał dochodowy 5,6%!!) – a kto nie idzie naprzód, ten się cofa. Więc mój entuzjazm wyparował.
Na początku był wielkim zwolennikiem teorii śp.Aleksandra Sołżenicyna: „Rozwalić Związek Sowiecki, pozbyć się (jak inne mocarstwa) nieopłacalnych kolonij i budować Wielką Rosję z Rosji, Syberii, Ukrainy, Białorusi i Płn.Kazachstanu”. Niestety: zmienił zdanie i teraz chciałby rządzić całym Związkiem Sowieckim. A tu nawet z Białorusią, Ukrainą i Płn.Kazachstanem nie bardzo Mu się udaje…
Tym niemniej trzeba Go osądzać sprawiedliwie. Niech Pan przeczyta, co Pan napisał o Rosji. To w większości prawda. I co ma JE Włodzimierz Putin zrobić? Popiera b.energicznie Cerkiew – i liczy, że ta z wolna będzie naród naprawiać. W jakim państwie Europy (może poza Armenią i Gruzją) przywódca tak popiera religię? Ma dużo muzułmanów? A co ma z nimi zrobić? Oświecim wybudować? Ale w innych krajach Europy łażą po ulicach i domagają się szariatu; słyszał Pan o czymś takim w Rosji? Nie: walczą w armii rosyjskiej. Zakazał LGBTQZ – to źle? W Moskwie i St.Petersburgu jest sporo klubów dla (tfu!) „gejów? Ale nie wychodzą z tym na ulicę, nie robią coming-outów – więc o co chodzi?
Mając taki naród, te wszystkie mniejszości i to potworne dziedzictwo – daje sobie radę znakomicie. A, że początek wskazywał, że mógłby lepiej?
Cóż: nobody is perfect…
PS. Dla spójności wywodu pominąłem polemiki z kilkoma niesprawiedliwymi lub wręcz kłamliwymi opiniami o Rosji i JE Włodzimierzu Putinie – które Pan podziela z (tfu!) Większością Polaków. Niestety…

Do wątku żydowskiego odniósł się jeszcze Winnicki.

„Stwierdzenie, że „Sowiety były rządzone przez Żydów” nie jest prawdą, jest kłamstwem. Znacząca nadreprezentacja Żydów, co zresztą Pan zauważył, była we władzach ZSRS tylko w pierwszym 20-leciu istnienia państwa, które przetrwało ponad 70 lat w tej formie. Większość przywódców od Lenina po Gorbaczowa była etnicznymi Rosjanami. Jedynie ten pierwszy miał prawdopodobnie domieszkę krwi po szwedzko-niemiecko-żydowskiej matce i rosyjsko-kałmuckim ojcu” – napisał były prezes Ruchu Narodowego.

Najnowsze