Z badania Barna Group wynika, że tzw. zetki w USA znacznie częściej chodzą do kościoła, niż wcześniejsze pokolenie. To odwrócenie trendu trwającego od dziesięcioleci, gdy kościoły polegały głównie na starszych wiernych.
Barna Group i Gloo w ramach akcji „Stan Kościoła” przeprowadziły badania dotyczące uczęszczania ludzi do kościoła. Okazało się, że tzw. milenialsi i zetki znacznie chętniej i częściej chodzą do kościoła, niż pokolenie tzw. wyżu demograficznego.
„Chociaż ogólna frekwencja we wszystkich grupach wiekowych utrzymywała się w ostatnich latach na stabilnym poziomie, wzrost wśród młodych dorosłych wyraźnie wskazuje na odrodzenie zainteresowania duchowością i potencjalny punkt zwrotny dla amerykańskiego chrześcijaństwa” – podaje lifesitenews.com.
Daniel Copeland, wiceprezes ds. badań w Barna Group ocenił, że „nie jest typowym trendem” fakt, że młodzi ludzie pojawiają się w kościele częściej.
– To zazwyczaj osoby starsze są najbardziej lojalnymi bywalcami kościołów. Dane te stanowią dobrą wiadomość dla liderów kościelnych i potwierdzają, że odnowa duchowa kształtuje dziś pokolenie Z i milenialsów – ocenił.
Przeciętna zetka – osoby urodzone po 1996 roku ale przed 2012 – średnio uczestniczy w nabożeństwach 1,9 razy w miesiącu. Millenials zaś – osoba urodzona w latach 1980-1996 – 1,8 razy.
„Oba wskaźniki wykazują stały wzrost od czasu pandemii. Są to najwyższe wskaźniki frekwencji odnotowane wśród młodszych dorosłych od czasu, gdy Barna zaczęła monitorować uczestnictwo w nabożeństwach poszczególnych pokoleń” – czytamy.
Pokolenie wyżu demograficznego (urodzeni w latach 1946-1964) natomiast pojawia się 1,4 razy miesięcznie, a pokolenie X (1965-1980) 1,6 razy.
Dodatkowo w ostatnim ćwierćwieczu drastycznie spadła frekwencja wśród osób pokolenia wyżu demograficznego i starszych. W 2000 roku starsze osoby uczęszczały na nabożeństwa około 2,3 razy miesięcznie, a pokolenie wyżu demograficznego 2 razy. Obie grupy chodzą obecnie do kościołów znacznie rzadziej. Frekwencja też pozostała poniżej poziomu sprzed Wielkiej Histerii. Frekwencja pokolenia X pozostaje na stałym poziomie, ale nie rośnie.
David Kinnaman, dyrektor generalny Barna uważa, że wynika to z szerszych zmian kulturowych.
– Znaczny spadek liczby wiernych wśród starszych pokoleń pokazuje, że struktura życia kongregacyjnego ulega zmianie. Jest bardziej nadszarpnięta i mniej szara niż dekadę temu. Napływ nowych pokoleń stanowi ogromną szansę dla liderów kongregacji, ale to odnowione zainteresowanie musi być odpowiednio pielęgnowane – skomentował Kinnaman.
Zaznaczył przy tym, że większa frekwencja wśród młodych niekoniecznie przekłada się na zrozumienie wiary.
– Nasze badania jasno pokazują, że samo chodzenie do kościoła nie tworzy oddanych uczniów. Nawet przy rosnącym udziale młodszych pokoleń, nadal istnieje wyzwanie kształtowania serc i umysłów, aby żyli wiarą wykraczającą poza uczestnictwo w Kościele – podkreślił.
W raporcie podkreślono też, że wśród wszystkich pokoleń utrzymuje się trend uczęszczania do kościoła czy zboru rzadziej, niż połowa weekendów w miesiącu. Frekwencja dla wszystkich wynosi 1,6 razy miesięcznie.
Badanie przeprowadzono na 132 tys. osób metodą wywiadów na przestrzeni 25 lat. Dotyczą tego, co współcześnie nazywa się chrześcijaństwem w mainstreamie, czyli Kościoła katolickiego i grup protestanckich. Dane z USA są zbieżne z obserwacjami w wielu innych częściach świata.
„W Irlandii Północnej niedawny sondaż Iona Institute również wykazał, że respondenci z pokolenia Z przewodzą cichemu odrodzeniu wiary, deklarując większe zaangażowanie religijne i silniejszą wiarę niż ich rodzice – zjawisko, które według tamtejszych badaczy odzwierciedla podobne oznaki odnowy obserwowane w innych krajach” – podaje lifesitenews.com.

