Jak świat światem kobiety były uważane za prawowity łup zwycięskiej drużyny

Kategoria:

UWAGA! Tekst zdemonetyzowany!
CENZURA

Szanowny Czytelniku! Czytasz artykuł, w którym musieliśmy wyłączyć reklamy. Został on uznany za nienadający się do monetyzacji, zbyt kontrowersyjny, niepoprawny politycznie itd. Rozważ wsparcie Fundacji Najwyższy Czas, która pomaga utrzymywać portal nczas.info / nczas.com (KLIKNIJ)

Z okazji ujawnienia, że podawane do tej pory przypadki gwałcenia przez Rosjan niemowląt i starców były wymysłem dwóch Ukrainek-patriotek, p.Ludmiły Denisowej i jej córki, p.Aleksandry Kwit wybuchła dyskusja o gwałtach w ogóle dokonywanych przez Rosjan (to, że znaleziono dwa – niepewne – przypadki zgwałcenia dzieci, nie znaczy, że Rosjanie nie gwałcili dojrzałych kobiet!). Z tej okazji obiecałem osobny tekst. Oto on.

Jeśli zaczynamy od gwałtów dokonywanych przez żołnierzy armii rosyjskiej to przypominam, że Rosja była oskarżana o to, że wykorzystuje do walki mniejszości narodowe. Jest to oczywista oczywistość: oferowany żołd jest bardziej atrakcyjny dla jakiegoś Czukczy czy Tunguza niż dla mieszkańca Moskwy! Jeśli z tego robimy zarzut, to nie można jednocześnie twierdzić, że Ukrainki były gwałcone przez Rosjan. Oczywiście: odpowiedzialność ponosi armia rosyjska – ale my patrzymy nie od strony prawnej, tylko ludzkiej.

CENISZ SOBIE WOLNOŚĆ SŁOWA? MY TEŻ!

Środowisko skupione wokół pisma "Najwyższy Czas!" i portalu NCzas.com, a także NCZAS.info od lat stoją na straży konserwatywno-liberalnych wartości. Jeżeli doceniasz naszą pracę i nie chcesz pozwolić na to, aby w Internecie zapanowała cenzura – KLIKNIJ wesprzyj naszą działalność. Każda złotówka ma znaczenie!

Jeden z Komentatorów twierdził, że jego nie interesuje narodowość „bo to wszystko kacapy”. Jak rozumiem p.Ramzan Kadyrow walcząc z Rosjanami w I wojnie czeczeńskiej „kacapem” nie był – ale w drugiej, gdy walczył po stronie Rosjan, na „kacapa” awansował?

Zacznijmy od początku. Jak świat światem kobiety były uważane za prawowity łup zwycięskiej drużyny. Śp. Miltiades biegł spod Maratonu do Aten by powiadomić o zwycięstwie – bo każdy wiedział, że gdyby Grecy przegrali, to zaraz nadciągnęłyby hordy Persów, które zaczęłyby od gwałcenia kobiet.

Spora część Polaków jest potomkami rozmaitych najeźdźców – zwłaszcza Tatarów, którzy przeszli przez Galicję, Małopolskę i Śląsk programowo gwałcąc kobiety. Gwałt bowiem nie jest tylko zaspokajaniem chuci, ale też objawem dominacji: „Jeśli gwałcimy twoje kobiety, to znaczy, że my tu jesteśmy panami!”

Najbardziej otwarty przejaw tej idei mieliśmy stosunkowo niedawno: w 1971 roku. Gdy po niezbyt udanym uzyskaniu przez Indie niepodległości utworzono muzułmańskie państwo Pakistan, w skład którego weszła muzułmańska część Bengalu, oddalona od reszty państwa o parę tysięcy kilometrów. Gdy w Bengalu wybuchło niezadowolenie z rządów Islamabadu i zażądał niepodległości, przetransportowano tam armię, która dostała rozkaz: „Mordować i gwałcić, by urodziło się jak najwięcej prawdziwych Pakistańczyków”.

Zamordowano ok. 1.400 tysięcy cywilów i na pewno zgwałcono znacznie więcej kobiet – jednak złożyć na ten temat zeznania zdecydowało się „tylko” 200.000. Tu gwałt był po prostu narzędziem polityki.

Jeśli mówimy o cywilizacji opartej o wzory greckie i rzymskie, to pamiętajmy, że Rzymianie są potomkami Sabinek – porwanych i zapewne zgwałconych, bo zapewne nie wszystkim dzielni rzymscy wojownicy zaimponowali. Gdy polscy żołnierze zajęli w 1610 Moskwę, to przez dwa lata mieszkanki Kremla, Kitajgorodu i Biełgoradu były regularnie gwałcone.

To samo nastąpiło, gdy 1794 Rosjanie zdobyli Pragę: śp. Aleksander Suworow, awansowany za to na feldmarszałka, wydał wojsku na dwa dni na łup. Instrukcja mówiła: „nieprzyjaciela proszącego o łaskę oszczędzaj, nie zabijaj bezbronnych, nie walcz z babami, nie ruszaj małolatów” – nie zabraniała jednak gwałcenia kobiet i rabowania wszystkiego – a gdy ktoś zamiast prosić o łaskę próbował się bronić… Zginęło wtedy ok. 10.000 ludzi – zgwałconych kobiet nikt nie liczył.

Powiedzmy jednak wyraźnie: nie był to przejaw nienawiści Rosjan do Polaków. Gdyby Suworow zdobył Mediolan i wydał miasto na dwa dni nałup żołnierzom – postępowaliby dokładnie tak samo. I podobnie, gdyby Pragę zdobyli np. Turcy. Cóż: wojna!

Gdy wojska francuskie i polskie wkroczyły w 1810 do Hiszpanii, żołnierze gwałcili na potęgę. Cytuję:

„Rzecz jasna, Polacy brali udział również w tych najbardziej barbarzyńskich wydarzeniach wojny hiszpańskiej. Nie mamy udokumentowanych przypadków takich skrajnych zachowań w pułku szwoleżerów gwardii, lecz dzięki relacjom pamiętnikarskim możemy się domyślić, na co było stać pełnych honoru i oddania dla cesarza szwoleżerów”.

Gwałcono wtedy (nawet ze szczególnym upodobaniem, bo była to armia rewolucyjna) zakonnice. Gwałcenie było zresztą najbardziej humanitarną metodą pokazywania Hiszpanom kto tu ma rządzić.
Podczas I – ale zwłaszcza II – wojny światowej gwałcenie kobiet było na porządku dziennym. Przodowała w tym oczywiście Armia Czerwona – z tego prostego powodu, że była to armia najliczniejsza. Składała się przy tym tak samo z Rosjan, jak Kazachów czy Ukraińców. Przy czym uznawano to za normalne prawo zwycięzców – i Niemki na wieść o zbliżających się wojskach przyszłych okupantów robiły „kółka samokształceniowe” jak najlepiej dać się zgwałcić, by nie odnieść obrażeń i może nawet wynieść z tego odrobinę przyjemności! Oczywiście Niemki były gwałcone także przez Polaków – w ramach odwetu.

Gwałciły wszystkie wojska. Sowietów przebijali ciemnoskórzy żołnierze z Zachodu:

O gwałtach podczas powstania warszawskiego już pisałem, więc nie będę się powtarzał.

Na zakończenie sprawa aktualna. W Izraelu trwają dyskusje – również w telewizji(!) – czy żołnierzom IDF wolno gwałcić gojki, zwłaszcza Arabki. Naczelnym rabinem od 2016 jest bowiem reb Eyel Karim, który uważał, że gwałcenie atrakcyjnych gojek jest dozwolone jako środek na podniesienie morale wojska. Tak nawiasem: reb Karim jest konserwatystą, przeciwnikiem służby wojskowej kobiet – i, oczywiście, miał na myśli gwałcenie wyłącznie kobiet.

„Chociaż stosunek z nie-Żydówką nie jest dozwolony, był dozwolony w czasie wojny (na określonych warunkach) ze względu na uciążliwości spotykające żołnierzy” – czytamy w jego odpowiedzi. „A ponieważ na wojnie liczy się sukces zbiorowy, Tora pozwalała (żołnierzom) zaspokoić zły popęd na określonych warunkach, w imię sukcesu kolektywu”.

Co nasz „fakehunter” wybiela: „Rabin zatem raczej wyjaśniał, dlaczego Tora w przeszłości pozwalała na takie praktyki, niż uznawał je osobiście za dozwolone i akceptowalne.”

W każdym razie: gdy wsadzono do aresztu dziesięciu żołnierzy IDF za wyjątkowo brutalny gwałt na jeńcu płci męskiej (!!) podniosły się bunty i tłum żąda uwolnienia przetrzymywanych.

Cóż: na wojnie, jak to na wojnie. Chociaż niektórzy dowódcy potrafili skutecznie gwałtom zapobiegać. Zobaczymy, jak to będzie na Bliskim Wschodzie.