Wojciech Cejrowski i Paweł Lisicki skomentowali w programie „Antysystem” DoRzeczy pozew przeciwko AstraZenece. Po raz pierwszy w dokumentach sądowych AstraZeneca, że produkowany przez nią preparat przeciw covid-19 może wywoływać rzadkie skutki uboczne.
W dokumencie prawnym przedłożonym Wysokiemu Trybunałowi w lutym AstraZeneca przyznaje, że jej szczepionka na Covid „może w bardzo rzadkich przypadkach powodować TTS”, czyli zakrzepicę z zespołem małopłytkowości, która wywołuje u ludzi zakrzepy.
CENISZ SOBIE WOLNOŚĆ SŁOWA? MY TEŻ!
Środowisko skupione wokół pisma "Najwyższy Czas!" i portalu NCzas.com, a także NCZAS.info od lat stoją na straży konserwatywno-liberalnych wartości. Jeżeli doceniasz naszą pracę i nie chcesz pozwolić na to, aby w Internecie zapanowała cenzura – KLIKNIJ wesprzyj naszą działalność. Każda złotówka ma znaczenie!Firma zaczęła też wycofywać z użycia swoją szczepionkę, tłumacząc to jednak nadprodukcją. 7 maja Europejska Agencja Leków podała informację, że szczepionka AstraZeneki nie jest już dopuszczona na terenie Europy.
– Wielokrotnie mówiliśmy o potrzebie zbadania tego, co się wydarzyło podczas „wielkiej pandemii” covid-19. Nic się nie wydarzyło. Te wszystkie zapowiedzi, że winni zostaną ukarani, albo staną przed sądem, na razie się nie zrealizowały. Zaczynają następować jednak powolne zmiany – stwierdził Paweł Lisicki.
– Jedna z wielkich firm Bigh Pharmy AstraZeneca przyznała, że jej szczepionki mogą powodować krzepnięcie krwi i bardzo poważne zagrożenie dla zdrowia, a następnie wycofała swoją szczepionkę przeciwko COVID-19 pod hasłem, że są teraz nowe szczepy, więc są nowe szczepionki. To chyba pierwszy przykład przyznania się przez Big Pharmę, że jej produkt był wadliwy i mógł być szkodliwy. Pytanie, czy inne firmy pójdą tym tropem i uderzą się w piersi? – zastanawia się dziennikarz.
– Tu się nikt w piersi nie bije. W momencie, w którym Ursula von der Leyen albo premier kupują wadliwy towar za publiczne pieniądze, to wina jest po stronie kupujących. Firma typu AstraZeneca próbuje wciskać różne trucizny, za każdym razem mówiąc to samo, czyli, że korzyści są większe, niż szkody, które ta trucizna wywołuje. Teraz też mówią, że mniej osób ma zakrzepy krwi, niż by umarło na covid-19, z czego stwierdzenie „niż by” jest nie do udowodnienia – stwierdził Wojciech Cejrowski.