50-letni Neil Miller zmarł po otrzymaniu szczepionki w marcu 2021 r. z powodu zakrzepu krwi. Mężczyzna osierocił dwójkę dzieci i zostawił żonę, która teraz pozywa firmę będącą, jej zdaniem, odpowiedzialną za śmierć jej męża.
Kam Miller, czyli wdowa po Neilu Millerze, zaznacza, że nie jest przeciwniczką szczepień i rozumie, że reakcja jej męża na szczepionkę jest jednym z rzadko występujących przypadków. Jednocześnie kobieta uważa, że odszkodowanie za śmierć małżonka powinno być wyższe.
CENISZ SOBIE WOLNOŚĆ SŁOWA? MY TEŻ!
Środowisko skupione wokół pisma "Najwyższy Czas!" i portalu NCzas.com, a także NCZAS.info od lat stoją na straży konserwatywno-liberalnych wartości. Jeżeli doceniasz naszą pracę i nie chcesz pozwolić na to, aby w Internecie zapanowała cenzura – KLIKNIJ wesprzyj naszą działalność. Każda złotówka ma znaczenie!– Neil też [nie był antyszczepionkowcem]. Zależało mu na tym, aby jak najszybciej się zaszczepić i czuł, że postępuje słusznie – powiedziała kobieta. – Ale wierzę, że gdyby nie miał szczepionki, a później zachorował na Covid, przeżyłby to.
Neil Miller przed zaszczepieniem był zdrowym i wysportowanym człowiekiem. Mężczyzna trenował drużynę piłkarską był jednocześnie informatykiem.
Miller zmarł 1 maja 2021 r. po tym, jak zasłabł w domu. Według aktu zgonu marł z powodu zakrzepicy immunologicznej i małopłytkowości wywołanej szczepionką.
Jak mówi, cytowana przez BBC, Kam Miller – jej mąż był jedynym żywicielem rodziny. – Nie chcę iść do sądu, ale pieniądze są potrzebne dla przyszłości mojej rodziny – mówi kobieta.
AstraZeneca nie chciała komentować działań prawnych podejmowanych przez kobietę, ale przedstawiciele firmy przekazali, że bezpieczeństwo pacjentów jest jej najwyższym priorytetem.